To brzmi jak tytuł niskobudżetowego horroru klasy D, ale jednak uzależnienie od narkotyków może być jak najbardziej realnym zjawiskiem u rekinów. Mają do nich dostęp, gdyż przemytnicy wyrzucają do morza ogromne ich ilości.
W poniedziałek 15-letni chłopiec został zaatakowany przez rekina w pobliżu Fire Island w okolicach Nowego Jorku. Nastolatek najadł się strachu i bezpiecznie wrócił na brzeg. Drapieżnik niegroźnie zranił go w stopę, ale życiu i zdrowiu chłopaka nic nie zagraża. A władze uważnie monitorują wybrzeża Long Island w poszukiwaniu rekina.
Już na początku czerwca naukowcy alarmowali, że u wybrzeży Wielkiej Brytanii coraz częściej są widywane meduzy oraz rekiny. Nie brakuje także ryb, z którymi kontakt może być niebezpieczny dla człowieka. Z czego wynikają te migracje egzotycznych stworzeń?
Żarłacz biały o imieniu Maple został znaleziony, gdy pływał u wybrzeży Florydy z ogromną raną po ugryzieniu. Przerażające jest to, że zdaniem naukowców zranił go...jeszcze większy drapieżnik. Maple został zaobserwowany u wybrzeży St. George Island na Florydzie, w Zatoce Meksykańskiej.
Można powiedzieć, że temu 28-latkowi urwał się film, a z drugiej strony - takie Święto Dziękczynienia zapamięta go końca życia. James Michael Grimes był na łodzi Carnival Valor ze swoją 18-osobową rodziną. W pewnym momencie wypadł za burtę i spędził w wodzie...20 godzin.
Media społecznościowe obiegło nagranie ukazujące niecodzienne zjawisko u wybrzeży Australii. Rekiny spłynęły się w jedno miejsce, aby pożywić się padliną wieloryba. W sumie udało się zaobserwować na raz ponad 100 osobników.
Australijska rodzina słynąca z tego, że mieszka na jachcie z dwójką dzieci, znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak rodzice pozwolili dwuletniemu synowi pływać z rekinami.
Mieszkankami jednego z akwariów w Acquario di Cala Gonone na włoskiej Sardynii są dwie samice rekina. Jedna z nich urodziła młode, co wywołało sensację w świecie naukowym. To może być pierwszy udokumentowany przypadek partenogenezy u tego gatunku.
Grupa naukowców z Florydy odkryła niedawno, że żarłacze szare tworzą między sobą długotrwałe relacje. Okazuje się, że nawet najgroźniejsze drapieżniki mają potrzebę przynależenia do grupy.
Iso Machado spędzała czas na rodzinnych wakacjach na Bahamach. Jej znajomi nagrali, jak zjechała z dmuchanej zjeżdżalni prosto do morza. W pewnym momencie do kobiety przypłynął gigantyczny rekin. Jej reakcja zaskoczyła wszystkich świadków.
Cole Harrison łowił ryby na Południowym Pacyfiku. Był w siódmym niebie, kiedy zorientował się, że złapał ogromnego tuńczyka. Nie spodziewał się jednak, że ktoś jeszcze czai się na rybę. <br />
Inspektorzy z Miami w USA przechwycili pudła, w których znajdowało się ponad 600 kilogramów płetw rekinów. Skonfiskowana przesyłka prawdopodobnie pochodziła z Ameryki Południowej i miała trafić do Azji.
Gdy rekiny były w trakcie pożerania miecznika, nagle jednego z nich zjadła ogromna ryba. Wrakoń połknął rekina w całości. Naukowcy badający głębiny oceanu u wybrzeży Karoliny Południowej byli świadkami nieczęsto spotykanego widoku.
Zwierzę wyrzucone przez morze na plażę wywołało ogromne poruszenie. Zdjęcie istoty krąży w mediach społecznościowych. Znaleziono je na plaży w stanie Wictoria w Australii. Niektórzy ludzie zwracają uwagę na "upiorny" wygląd zwierzęcia.
Niektóre rekiny miały odcięte płetwy. Blisko 100 tych zwierząt znaleziono na plaży w Burry Port w zachodniej Walii. Widok zszokował mieszkańców okolicy.
Uważane za postrach oceanów żarłacze białe same się boją. Naukowcy doszli do wniosku, że w oceanach żyją zwierzęta, przed którymi nawet rekiny czują respekt. Co ciekawe, drapieżniki te z wyglądu zdają się być niegroźne.
Kobieta nie zauważyła dziury w podłodze. Nagranie z centrum handlowego we wschodnich Chinach przypomina scenę z horroru.