Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 

Zaskakująca sprzedaż. Prezes wiedział z wyprzedzeniem?

479

Robert Ostrowski jest wiceprezesem ds. ekonomicznych Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Został nim 3 sierpnia br. 21 września sprzedał niemal 2,5 tys. akcji spółki za ok. 140 tys. zł. Półtora miesiąca później spółka wydała komunikat o produkcji. Ceny akcji poszybowały w dół.

Zaskakująca sprzedaż. Prezes wiedział z wyprzedzeniem?
Wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Robert Ostrowski (fot. JSW)

Transakcja wiceprezesa JSW odbyła się de iure – zgodnie z prawem. Spółka wydała komunikat o zbyciu akcji, Ostrowski sprzedał je zgodnie z obowiązującymi przepisami. Zwróciliśmy się osobiście do prezesa z pytaniami na ten temat. Po długim czasie odpisał rzecznik spółki, Sławomir Starzyński.

Pan Robert Ostrowski sprzedał akcje zgodnie z zasadami obowiązującymi członków zarządu. O transakcji została powiadomiona KNF. Działania Pana Roberta Ostrowskiego są także zgodne z art. 19 ust. 1 rozporządzenia MAR – odpisał rzecznik JSW.

Rzecznik nie udzielił jednak odpowiedzi na najważniejsze pytania: kiedy prezes Ostrowski powziął informacje o stanie faktycznym spółki.

Zobacz także: Kryzys klimatyczny. Czas odejść od węgla, górników trzeba przekwalifikować. Tanio nie będzie, ale się opłaca
To jest kluczowa informacja. On musiał wiedzieć, że sytuacja z wydobyciem jest słaba. Sprzedał akcje na górce cenowej i zarobił. A poza tym jaki to jest komunikat ze strony władz spółki? – mówi o2.pl informator.

Nasz rozmówca dodaje, że tego rodzaju działania nie wyglądają dobrze w kontekście notowań giełdy, na której JSW jest wszak notowana.

Bywają sytuacje, że kadra kierownicza po wejściu do spółki skarbu państwa przeznacza część pierwszej wypłaty na zakup akcji. Po to, żeby dać sygnał giełdzie, ludziom i związkom "hej, jedziemy na tym samym wózku!". A tu stało się odwrotnie – mówi z kolei manager, związany w przeszłości z kilkoma państwowymi spółkami.

Ostrowski zrobił bowiem inaczej. Jego krok zaskakuje tym bardziej, że 15 listopada JSW wydała raport bieżący o zmniejszeniu celu produkcji na bieżący rok. Z zaplanowanych 16 mln ton spadł on do 13,8 mln. Na to, co oczywiste, zareagowała giełda. Kurs akcji spadł o 9 proc. Dla giełdowej spółki sektora energetycznego to niemal jak wstrząs tektoniczny.

Słyszałem o tym. Jeżeli prezes przychodzi do spółki i ma zajmować się jej finansami, to powinien robić wszystko, żeby poprawiać jej wizerunek. Czy takie działanie poprawia wizerunek firmy? Czy tak powinien zachowywać się wiceprezes, który przychodzi do spółki i powinien zająć się jej zarządzaniem? Niech pan sam sobie odpowie na to pytanie - przekonuje o2.pl Paweł Kołodziej, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Górników JSW.

Dodaje, że w środowisku górniczym zostało to "odebrane bardzo źle". Zwraca też uwagę na jeszcze jedną kwestię, czyli ograniczenie wydobycia. Dane w dokumentach i podawanych komunikatach różnią się.

Plan techniczno-ekonomiczny firmy zakładał na ten rok wydobycie na poziomie ok. 14,5 mln ton. W czerwcu to wydobycie zostało nieznacznie skorygowane. Nie planowaliśmy w tym roku wydobycia na poziomie 16 mln ton i dziwię się, że to zostało w ten sposób zakomunikowane rynkowi przez zarząd. Teraz okazuje się, że nie osiągniemy planowanego wydobycia, ale do końca roku zostało jeszcze trochę czasu i należy się skupić na maksymalnej realizacji zadania, a nie półtora miesiąca wcześniej wywieszać "białą flagę" - dodaje Kołodziej.

KNF? "Nic nie powiemy"

Zwróciliśmy się z pytaniami także do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, czy tego rodzaju transakcja nie nosi znamion tzw. insider tradingu – procesu handlu papierami wartościowymi mając z wyprzedzeniem dostęp do poufnych informacji. Ale KNF umyło ręce i zasłoniło się… tajemnicą zawodową.

Z uwagi na tajemnicę zawodową wynikającą z ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym Urząd KNF nie jest uprawniony do komentowania i poddawania publicznej analizie sytuacji konkretnych spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, a także do informowania o podejmowanych wobec nich działaniach – brzmi odpowiedź, jaką otrzymaliśmy z KNF.

UKNF dodaje, że na bieżąco monitoruje prawidłowość wypełniania obowiązków informacyjnych przez emitentów, w tym w szczególności w zakresie rozporządzenia MAR (w sprawie nadużyć na rynku - red.), ustawy o ofercie publicznej oraz możliwości potencjalnej manipulacji kursem lub wykorzystania informacji poufnych. Monitoring ten, jak podaje Urząd, dotyczy także spółki Jastrzębska Spółka Węglowa SA.

Tymczasem nasz informator przekonuje, że wiceprezes ds. ekonomicznych wiedzą o produkcji spółki musiał dysponować, a KNF w takiej sytuacji powinno sprawdzić choćby firmową komunikację wiceprezesa.

Moment tego zdarzenia można by nazwać jednak nieco niefortunnym, bo spółka publikuje co kwartał swoje KPI (kluczowe kwartalne parametry spółki), a w trzecim kwartale wolumeny wydobycia węgla okazały się najsłabsze od lat mówi o2.pl Paweł Puchalski, analityk Santander Bank Polska. Transakcji dokonano także przed prezentacją strategii firmy.

Prezes do zadań specjalnych

Tym bardziej, że Robert Ostrowski to postać nieanonimowa. Od lat związany jest z sektorem przemysłowym i energetycznym. Pracował m.in. na rzecz hutnictwa. To jego trzecie podejście do JSW. W latach 2006-2008 był w węglowym gigancie wiceprezesem ds. ekonomiki i finansów. Do Jastrzębia wrócił w 2016 r., jako członek rady nadzorczej, delegowany do zarządu. W 2019 r. został wiceprezesem ds. ekonomicznych, skąd, w 2020 r. trafił do PGE, na fotel spółki-córki, Polskie Elektrownie Jądrowe. Tych, jak dotąd, nie ma. W sierpniu br. Ostrowski wrócił więc do JSW. Co ciekawe, niedługo po powołaniu go do zarządu, ze stanowiskiem rozstał się szef warszawskiego biura JSW, odpowiadającego za relacje m.in. z giełdą.

Robert Ostrowski w pismach kierowanych do redakcji po publikacji artykułu oświadczył, że przy sprzedaży akcji spółki nie posiadał wiedzy o zmniejszeniu celu produkcji na bieżący rok, z uwagi na fakt że te okoliczność była po praz pierwszy podnoszona na posiedzeniu zarządu w dniu 9 listopada 2021 r. a zatem długo po dokonaniu przez niego sprzedaży akcji. Ponadto wskazał, że zagadnieniem zmniejszenia celu produkcji zajmowała się w spółce inna osoba z zarządu."

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić