"Ziemia aż pulsuje". Wręcz przecierała oczy. Ujęcia z lasu
Do sieci trafiła kolejna relacja z grzybobrania. "W lesie dziś prawdziwy atak podgrzyba brunatnego!" - czytamy już na wstępie. Uczestniczka grzybobrania nie kryła ekscytacji przebiegiem wizyty w lesie. Grzyby praktycznie same wpadały do koszyka.
Źródło zdjęć: © Facebook, Getty Images | Leśne wojaże, PATSTOCK
Twórczyni facebookowej strony "Leśne wojaże", pisząc o przebiegu grzybobrania, zaznaczyła, że doświadczyła naprawdę ogromnego wysypu grzybów.
Nalot, jakiego dawno nie widziałam — ziemia aż pulsuje od grzybów, mech oddycha wilgocią po deszczach, a powietrze pachnie jesienią i tajemnicą - spostrzegła.
To był tylko błyskawiczny wyskok do lasu, ale z potężnym efektem — koszyk zapełniał się szybciej, niż zdążyłam wypowiedzieć "jesienna magia"! Każdy podgrzybek wyglądał jak mały, brunatny duch lasu — cichy strażnik mchów, co zna sekrety każdego korzenia - kontynuowała.
Posezonowe wyjazdy. "Polska jest nadal bardzo popularna"
Przekazała również, że ludzi w lesie było sporo. "Ale i mandatów dziś się posypało — bo las nie lubi, gdy ktoś łamie jego prawa" - zauważyła.
Pamiętajcie więc, żeby parkować z rozwagą. Niech nikt nie wraca z koszem pełnym grzybów i mandatem w gratisie. Na całej długości drogi jadąc do zatoki jest zakaz zatrzymywania się. Jest znak na wjeździe, zatem jedźcie aż do zatoki na parking lub na Czacz na miejsce parkingowe - poradziła.
"Jak zaczarowany". Pokazała efekty grzybobrania
Następnie stwierdziła, że "po długich opadach las ożywa jak zaczarowany".
Mówią starzy grzybiarze, że to wtedy leśne duchy budzą się z letniego snu i tańczą po mchu, stukając patyczkami jak w bębny pradawnych rytuałów. Ich taniec przyciąga podgrzybki - brunatne jak noc i ciche jak szept drzew. A kto zbierze je z wdzięcznością i szacunkiem, temu las jeszcze nie raz pokaże swoje skarby - podsumowała w oryginalnym stylu.