Złapała wirusa w Wietnamie. Dawali jej tylko 5 proc. szans na przeżycie
Instruktorka fitness z Prestonpans złapała wirusa podczas pobytu w Wietnamie. Podróż miała być spełnieniem jej marzeń. Omal nie skończyła się tragicznie.
Lekarze dawali jej 5 proc. szans na przeżycie. 22-letnia Mekala Osborne zaraziła się śmiertelnym wirusem podczas wakacji w Wietnamie we wrześniu 2019 roku. Niektórzy twierdzą, że jej ozdrowienie było cudem.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Rodzice Mekali usłyszeli, że "powinni zacząć się modlić", żeby ich dziecko przeżyło. Dziewczyna spędziła w szpitalu w Singapurze 2 miesiące, zanim wróciła do Szkocji. Tam rozpoczęła rehabilitację, która trwała siedem miesięcy.
Dawali jej tylko 5 proc. szans na przeżycie. Złapała wirusa w Wietnamie
Zanim 22-latkę przetransportowano do szpitala w Singapurze, Mekala kaszlała krwią. W rozmowie z BBC opowiedziała o tym, co przeszła:
Straciłam czucie w rękach i nogach. Wycięto mi część płuc. Miałam tracheotomię. Nie mogłam mówić przez kilka miesięcy, co było dla mnie trudne, ponieważ uwielbiam rozmawiać - opowiadała
Mekala przebywała w szpitalu w Edynburgu od listopada do marca. Mogła się wtedy spotykać z rodziną i przyjaciółmi. Niestety z powodu pandemii koronawirusa późniejszy kontakt był znacznie utrudniony. Jak sama przyznała, przebywanie w izolacji negatywnie wpłynęło na jej powrót do zdrowia.
Dopiero w lipcu tego roku 22-latka spotkała się po raz pierwszy ze swoją mamą. Kontynuuje również rehabilitację i ponownie uczy się chodzić. "Podczas mojego pierwszego spaceru przeszłam całą długość sali gimnastycznej. Wspaniale było móc znowu chodzić i odzyskać tę niezależność" - opowiedziała.