Jan Manicki
Jan Manicki| 
aktualizacja 

Złodzieje piasku. Niszczą środowisko, bo prawo im na to pozwala

2

Na świecie istnieje czarny rynek piasku. Choć brzmi to absurdalnie, wcale nie jest to żart. Nielegalne wydobycie tego surowca niszczy wały przeciwpowodziowe oraz zagraża uprawom i gospodarstwom rolnym w całej południowej Azji.

Złodzieje piasku. Niszczą środowisko, bo prawo im na to pozwala
Wydobycie piasku rzecznego w Bangladeszu (Pixabay)

Złodzieje działają najczęściej pod osłoną nocy. Przyjeżdżają ciężarówkami. Ładują na każdą z nich nawet kilka ton piasku.

Nielegalnie wydobywają piasek z koryta rzeki, tworząc zapadlisko. (…) Wszystko to niszczy nasze domy i gospodarstwa, powoduje także poważne uszkodzenia nasypu przeciwpowodziowego – mówi telewizji Al-Dżazira 35-letni mieszkaniec leżącej nad Jamuną miejscowości Koijuri w Bangladeszu.

Jak udowodnić komuś, że ukradł plażę albo wał przeciwpowodziowy? Choć piasek wydaje się namacalny, nie da się przecież zamknąć go w sejfie. Mówimy ponadto o milionach ton surowca.

Bangladesz. Piasek na wagę złota

Szybka urbanizacja powoduje duże zapotrzebowanie na piasek. Popyt na ten surowiec w Bangladeszu przyczynił się do jego niekontrolowanej eksploatacji. Lokalni mieszkańcy ostrzegają, że nielegalne wydobycie niszczy środowisko naturalne.

Zajmują siłą ziemie naszych przodków, bez płacenia jakichkolwiek rekompensat – skarży się na nielegalne wydobycie piasku jeden z mieszkańców Tangailu.

Wydobywanie piasku jest w Bangladeszu zajęciem niezwykle dochodowym. Nie wymaga także wielkich nakładów finansowych. Straty środowiskowe powodowane przez ten proceder najbardziej widoczne są w położonych na północy kraju prowincjach Sziradźgondźo i Tangail.

Prawnicy zajmujący się ochroną środowiska tłumaczą, że w Bangladeszu istnieją bardzo słabe regulacje prawne dotyczące wydobycia piasku. W większości przypadków pozostają one ponadto martwymi przepisami. W związku z tym, złodzieje czują się bezkarni.

W Bangladeszu każdego roku znika jeden procent ziemi uprawnej. To jednak nie jedyny kraj, w którym grasują złodzieje piasku. Problem dotyczy całej południowo-wschodniej Azji.

Złodzieje piasku. Niezwykle cenny surowiec

W PRL-u krążył dowcip, że gdyby na Saharze wprowadzić komunistyczną gospodarkę, to wkrótce zabrakłoby tam piasku. Choć PRL nie istnieje już od ponad 30 lat, światu grozi brak czegoś tak wydawałoby się prostego i powszechnego jak piasek. Surowiec ten jest wykorzystywany do produkcji betonu oraz szkła.

Wydawać by się mogło, że na świecie istnieją duże złoża piasku. Okazuje się jednak, że ten z pustynnych rezerwuarów ma zbyt wygładzone ziarenka. A stanowi on aż 95 proc. światowych zasobów piasku.

Według Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska zapotrzebowanie na piasek i żwir na świecie wynosi obecnie 40-50 mld ton rocznie. W związku ze zwiększającym się popytem, ceny piasku rosną. W wielu rejonach eksploatacja piasku odbywa się nielegalnie, niszczone są koryta rzeczne i morskie wybrzeża.

Są to bardzo poważne zniszczenia, które prowadzą do dewastacji całych ekosystemów, a dodatkowo negatywnie wpływa na ludzi mieszkający w pobliżu – mówi dr Monika Mętrak z Uniwersytetu Warszawskiego.

Wykorzystują piasek na potęgę. Powiększają swoje terytorium

Piasek służy także do budowy sztucznych wysp i lądów np. w Dubaju czy Morzu Południowo-chińskim. Liderem w tej dziedzinie jest Singapur. Wykupując piasek od swoich sąsiadów, Malezji, Kambodży i Indonezji, od lat 60. kraj powiększył swoje terytorium lądowe o ponad 22 proc.

W południowo-wschodniej Azji kradzież piasku staje się poważnym problemem środowiskowym. Pozbawione naturalnej ochrony w postaci plaż tereny są mocniej narażone na działanie tajfunów i tsunami.

Problemem stają się także kradzieże wysp. Od 2005 roku w Indonezji co najmniej 24 zniknęło pod wodą. Piasek staje się surowcem, o który toczy się bitwa na śmierć i życie.

Na świecie istnieje czarny rynek piasku. Jak dotąd nikt nie znalazł jednak sposobu, jak sobie z tym problemem poradzić. Eksperci podkreślają, że można jedynie próbować wyeliminować surowiec z przemysłu budowlanego.

To trudne, ale należy szukać alternatywnych materiałów budowlanych – przyznaje dr Monika Mętrak.

Obejrzyj także: Sztuczka z piaskiem. To nagranie z Azji zaskakuje

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić