Żona wierząca, mąż ateista. Co z kolędą? Ksiądz wyjaśnia i ostrzega

481

Wraz z nadejściem Nowego Roku, w Kościele Katolickim ruszają wizyty duszpasterskie. Księża zapukają do drzwi Polaków z tradycyjną kolędą, a co w sytuacji gdy któryś z domowników jest niewierzący i nie chce przyjmować księdza? Na to pytanie odpowiedzi udzielił proboszcz z województwa świętokrzyskiego.

Żona wierząca, mąż ateista. Co z kolędą? Ksiądz wyjaśnia i ostrzega
ksiądz z wizytą duszpasterską. zdjęcie poglądowe (Adobe Stock, Karol Porwich)

Religijność Polaków zmienia się w ostatnim czasie i coraz więcej osób deklaruje się jako osoby niewierzące.

Ta sytuacja dotyczy wielu katolickich rodzin, w których często poszczególni członkowie różnią się podejściem do wiary i kościoła. Szczególna trudność w tego typu sytuacjach dotyczy świąt i kościelnych celebracji.

Jedną z nich jest wizyta duszpasterska, z którą księża przychodzą do wiernych ze swojej parafii z początkiem Nowego Roku. Popularna kolęda, wokół której coraz częściej toczy się dyskusja, w ostatnich latach może nastręczać trudności.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ksiądz został zapytany o kolędę przez internet. Odpowiedział stanowczo

Zmienia się sposób, w jaki wierzący decydują się na przyjęcie księdza. Coraz częściej to oni zapraszają duchownego lub zapisy wprowadza sama parafia. Jednak co w sytuacji, gdy chcemy, by ksiądz przyszedł z wizytą, ale w naszej rodzinie jest ktoś niewierzący?

Odpowiedź na tego typu dylemat wprost sformułował proboszcz z jednej ze świętokrzyskich parafii. Ksiądz z parafii Miłosierdzia Bożego w Kazimierzy Wielkiej napisał wprost jak postąpić powinni domownicy.

Jest w domu osoba, która nie chce się modlić? (np. jest innego wyznania lub niewierząca). Nie musisz jej chować w szafie, czy zamykać w innym pokoju. Wystarczy o tym powiedzieć. I nie ma obawy, ksiądz nie obrazi się z tego powodu - podkreślił proboszcz dodając, że "przyjęcie Pana Jezusa, jako swojego Zbawiciela jest dobrowolne. Pan Bóg dał nam wolną wolę i szanuje ją"

Na koniec jednak nie omieszkał przypomnieć, że decyzje tego typu z punktu widzenia Kościoła nie są bezkarne. "My tylko przypominamy, że nasze postawy życiowe niosą konsekwencje po śmierci" - napisał.

Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić