Zrozpaczony brat zabrał głos. Mówi o stracie siostry w wypadku helikoptera na rzece Hudson
10 kwietnia do rzeki Hudson w Nowym Jorku wpadł helikopter, na pokładzie którego znajdowało się sześć osób. Wszyscy zginęli. Wśród nich Mercè Camprubí Montal, jej mąż i trójka dzieci. Brat Mercè zabrał głos.
Na pokładzie helikoptera znajdowali się pilot Sean Johnson i pięcioosobowa hiszpańska rodzina, w tym dyrektor wykonawczy Siemens Spain Agustín Escobar, jego żona Mercè Camprubí Montal i ich trójka dzieci w wieku 4, 8 i 10 lat. Wszyscy zginęli.
Do Nowego Jorku z Hiszpanii przyleciał brat Mercè, Joan Camprubí Montal. Jak powiedział w rozmowie z mediami, nigdy nie zapomni o swojej siostrze i jej rodzinie.
To naprawdę trudna sytuacja, ale jesteśmy przytłoczeni masowymi kondolencjami, które otrzymaliśmy. Chcę powiedzieć, że odeszli razem, odeszli bez cierpienia i odeszli z uśmiechem na twarzy, a to jest dla nas ważne - oznajmił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczne nagranie z USA. Helikopter spadł do rzeki
Poprosił także o sprowadzenie pięciu ciał z powrotem do Hiszpanii, by mogły w spokoju spocząć w grobie rodzinnym.
Tragedia helikoptera na rzece Hudson. Nikt nie przeżył
Do tragedii doszło 10 kwietnia. Helikopter roztrzaskał się w wodzie dosłownie 25 minut po starcie. Przyczyna katastrofy nie została jeszcze ustalona.
Escobar, 49-letni dyrektor wykonawczy Siemensa, miał przedłużyć podróż służbową do USA, aby uczcić dziewiąte urodziny córki Mercedes, które miały się odbyć w piątek. Kolejną okazją były 40 urodziny żony, wspomnianej już Mercè.
Służby zapewniają, że zrobiono wszystko, aby uratować uczestników katastrofy.
Jednostki NYPD z lotnictwa, portu, nurkowania i patrolu odpowiedziały na wezwanie, a nasze pierwsze jednostki dotarły na miejsce zdarzenia w ciągu kilku minut. Nasi nurkowie NYPD weszli do wody wraz z personelem ratowniczym. Nurkowie wyciągnęli sześć osób z miejsca katastrofy. Natychmiast podjęto działania ratunkowe na statkach na miejscu zdarzenia, a także na przyległym nabrzeżu. Cztery ofiary uznano za zmarłe na miejscu zdarzenia, a dwie kolejne przewieziono do lokalnych szpitali, gdzie niestety obie zmarły z powodu odniesionych obrażeń - powiedziała komisarz NYPD Jessica Tisch.
Pilotem, który prowadził helikopter, był 36-letni Sean Johnson, weteran marynarki wojennej.