Zyskał sławę dzięki Bondowi. Jest wart 1 mln funtów

Kultowy Aston Martin DB5 przez dekady niszczał na podjeździe w Walii. Właściciel wydał fortunę na renowację i się opłaciło. Auto wyceniono na 1 mln funtów.

Aston Martin DB5 - zdjęcie ilustracyjneAston Martin DB5 - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2025 UCG/Universal Images Group
Anna Wajs-Wiejacka

Najważniejsze informacje

  • 71-letni John Williams kupił Astona DB5 w 1973 r. za 985 funtów; po latach auto odrestaurowano.
  • Renowacja trwała trzy lata w zakładach Aston Martina w Buckinghamshire i kosztowała 400 tys. funtów.
  • Producent szacuje wartość samochodu na ok. 1 mln funtów; to rzadki DB5 Vantage w kolorze silver birch grey.

John Williams z miejscowości Mold w Flintshire jeszcze jako dziecko zakochał się w Astonach. Wymarzony samochód udało mu się kupić, gdy miał 19-lat. Modelem DB5, rozsławionym przez filmy "Goldfinger" i "Operacja Piorun", jeździł we wczesnej dorosłości. Potem auto trafiło na długie lata do garażu, a potem na podjazd, gdzie narażone m.in. na szkodliwe warunki atmosferyczne coraz bardziej niszczało.

Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca

Mimo że samochód rdzewiał, Aston Martin i tak wycenił go na około 500 tys. funtów. Para rozważała sprzedaż, lecz ostatecznie przeważyła wyjątkowość egzemplarza: to DB5 Vantage w kolorze silver birch grey, jeden z zaledwie 39 na świecie. Williams zdecydował się sfinansować pełną renowację w zakładach w Buckinghamshire.

Technicy zaczęli od usunięcia mysiego gniazda, a następnie poświęcili 2,5 tys. godzin na odbudowę samochodu. Jak podaje BBC, wymieniono elementy konstrukcyjne i odtworzono oryginalny lakier. Williamsowie regularnie odwiedzali warsztat w Newport Pagnell, aby śledzić postępy prac. Po trzech latach auto odzyskało dawny blask, a producent oszacował jego wartość na 1 mln funtów.

"Zachowaliśmy ją" – decyzja i emocje właścicieli

Susan Williams wspomina, że dzieci sąsiadów traktowały auto jak plac zabaw. - Skakały po masce i zwracaliśmy im uwagę – powiedziała w rozmowie z BBC. Gdy pojawiły się oferty zakupu, para przez chwilę ją rozważała, ale ostatecznie zdecydowała się zostawić samochód i go odrestaurować. To nie było ani łatwe, ani tanie.

Łatwiej byłoby zbudować zupełnie nowe auto, ale naprawa i wstawianie nowych sekcji do tak mocno skorodowanego egzemplarza wymagało ogromnych umiejętności i cierpliwości – stwierdził Steve Waddingham, cytowany przez BCC.

Choć spełnił swoje motoryzacyjne marzenie, właściciel podkreśla, że z DB5 będzie obchodził się z wyjątkową ostrożnością. Jak przyznaje, nie każdy wyjazd wchodzi w grę — auto można zabrać tylko w miejsca, gdzie ma się pewność, że będzie bezpieczne. Pogoda również nie pozostaje bez znaczenia.

Już raz go zaniedbałem i drugi raz do tego nie dopuszczę — powiedział właściciel tego niezwykłego modelu.
Wybrane dla Ciebie
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra