Karolina Sobocińska
Karolina Sobocińska| 
aktualizacja 

2-latek trafił na intensywną terapię. Ta choroba powróciła po 100 latach

18

Dwulatek trafił do szpitala na intensywną terapię. Okazało się, że ma błonicę. To pierwszy przypadek tej śmiertelnej choroby od ponad 100 lat. Lekarze twierdzą, że społeczeństwo nie jest narażone, jednak zachęcają rodziny do szczepień.

2-latek trafił na intensywną terapię. Ta choroba powróciła po 100 latach
Błotnica, zwana też "szyją Nerona", to choroba, która była częstą przyczyną śmierci dzieci w epoce wiktoriańskiej (Domena Publiczna, Wikipedia)

Niepokojące doniesienia ze stanu New South Wales w Australii. Dwulatek, który nie był szczepiony przeciwko błonicy, przebywa na oddziale intensywnej terapii w szpitalu w Queensland.

Dziecko jest leczone m.in. antytoksynami. Podłączono je także do respiratora. Rodzina i osoby z bliskiego otoczenia dwulatka otrzymały antybiotyki lub szczepienia w celu zmniejszenia ryzyka transmisji.

Dr Douglas, który zajmuje się leczeniem malucha powiedział, że nie ma stałego ryzyka zachorowania dla szerszej społeczności. Dodał jednak, że rodziny powinny być czujne i sprawdzać stan szczepień swoich dzieci.

Szczepienie przeciw błonicy jest bezpłatne i łatwo dostępne u lekarza pierwszego kontaktu dla wszystkich od szóstego tygodnia życia - przyznał w rozmowie z "Daily Mail".
Ważne jest, aby każdy był na bieżąco ze swoimi szczepieniami - dodał.

Groźny powrót

Błonica to choroba zakaźna. Rozprzestrzenia się drogą kropelkową - poprzez kaszel i kichanie. Czasem jednak zdarza się, że człowiek może zarazić się poprzez kontakt ze skórą zarażonego, na której znajdują się bakterie.

Objawy zależą od miejsca infekcji, przy czym najcięższe formy choroby dotyczą gardła i migdałków. Infekcja rozpoczyna się bólem gardła, utratą apetytu i łagodną gorączką. W ciągu dwóch lub trzech dni nad gardłem i migdałkami tworzy się szarobiała błona, która utrudnia połykanie i oddychanie. Dziecku może również spuchnąć szyja.

Toksyna wytworzona przez bakterie błonicy może także powodować stany zapalne mięśnia sercowego i nerwów. Te z kolei mogą być śmiertelne u 5-10 procent zakażonych osób.

Osoby zarażone mogą roznosić bakterie dalej przez okres do czterech tygodni od pierwszych objawów. Szczepienia zapobiegają ciężkiemu przebiegowi choroby i są objęte australijskim programem szczepień dziecięcych.

W wieku dorosłym szczepionka jest dołączona do szczepionek przeciw tężcowi i krztuścowi w szczepionkach DTP. Te zaleca się dorosłym co 10 lat oraz kobietom w ciąży.

Ostatni raz zmagano się z błonicą niemal sto lat temu. Ta groźna infekcja bakteryjna była przyczyną śmierci dzieci jeszcze na początku XX wieku.

Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić