To pierwsza oznaka umierania. Ta pielęgniarka widziała ją wiele razy
Ta kobieta ma do czynienia ze śmiercią na co dzień. Julie McFadden pracuje jako pielęgniarka w hospicjum i widziała już niejedną ludzką tragedię. Teraz przekonuje, że odchodzenie z tego świata, pomimo bólu, może być naprawdę piękne. Swoją wiedzą i doświadczeniem dzieli się na TikToku.
Młoda kobieta nagrywa filmiki i wrzuca je na TikToka. W wideo dzieli się różnymi trudnymi sytuacjami, których doświadcza w swojej pracy. Jak przyznaje dla "The Sun", szczególne wrażenie zrobiło na niej umieranie pewnego ponad 50-letniego mężczyzny. Wyjaśniła, że zamiast śmierci widziała wokół tego człowieka potężną miłość.
Żona umierającego pacjenta trzymała głowę na jego piersi i mówiła mu do ucha czułe słowa. Jego rodzice z kolei masowali mu skroń.
Zwykle nie płaczę, ale poszłam do samochodu i się rozpłakałam. I nie były to łzy smutku, ale łzy radości, ponieważ wyglądało to tak pięknie i czule - przyznała dla tabloidu.
Czytaj więcej: Pięciu mężczyzn i 34-letnia kobieta. Szok w Olsztynie
Pielęgniarka zachęca, by celebrować umieranie
To doświadczenie z udziałem konającego mężczyzny i jego zatroskanych bliskich porównała do widoku narodzin dziecka. Kobieta często asystuje też przy porodach (w swojej drugiej pracy w szpitalu). W obu tych sytuacjach dostrzega pewnego rodzaju piękno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przedwczesna śmierć zapisana w oczach. Zaskakujące badania naukowców
Gdy rodzą się dzieci, płaczę nad ich pięknem. Kiedy ktoś bierze ostatni oddech na tym świecie, mogę płakać nad pięknem, które wokół go otacza - wyjaśniła.
W jednym z klipów pielęgniarka tłumaczy, jak wygląda proces odchodzenia. Mówi, że sygnałem alarmującym jest u osoby chorującej coraz dłuższe spanie. Wynosi ono często od 18 do nawet 20 godzin dziennie.
Gdy śmierć jest już blisko, konający mniej jedzą i piją. "W fazie aktywnego umierania, która trwa od kilku godzin do kilku dni, nie przyjmują już żadnego pożywienia ani wody" - podkreśla. Mają też niejednokrotnie omamy.
Powiedziałabym, że ponad połowa zaczyna widzieć zmarłych krewnych, zmarłych bliskich, martwe zwierzęta domowe.... - dodaje.
Wyjaśnia, że ostanie minuty życia człowieka charakteryzują się tym, iż diametralnie zmienia się oddech, kolor skóry i temperatura ciała. "Zwykle ci pacjenci mają otwarte usta i oczy, ale nie nawiązują już kontaktu wzrokowego" – dodaje.
Czytaj więcej: Pojechali do Turcji na leczenie. Zginęli w trzęsieniu ziemi