oprac. Marta Kutkowska| 

Wzruszający wpis Michała Bajora. Takich słów nikt się nie spodziewał

137

Michał Bajor jest obecny w polskim show-biznesie od pięćdziesięciu lat. Zgromadził wierne grono fanów. Wokalista próbował także zaistnieć na światowej scenie. We sentymentalnym wpisie zdradza kulisy powstania anglojęzycznej płyty "Kings and Queens".

Wzruszający wpis Michała Bajora. Takich słów nikt się nie spodziewał
Michał Bajor (AKPA)

Michał Bajor to prawdziwy muzyczny fenomen. Zadebiutował w wieku 13 lat na eliminacjach do Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Jego wszechstronność zauważyła Agnieszka Holland, która dał mu rolę w filmie "Wieczór u Abdona". Potem muzyk szturmem podbił polski rynek muzyczny. Szczyt jego kariery przypada na początek lat dziewięćdziesiątych. Wtedy piosenkarz postanowił spełnić swoje największe marzenie, zaistnieć za oceanem.

Amerykańskie marzenie

Michał Bajor ostatnio wrócił wspomnieniami do tamtego okresu. Na Instagramie pokazał zdjęcie z młodości. Artysta jest nie do poznania. Długie, włosy, ramoneska, podarte jeansy:

"KAŻDY artysta na całym świecie, a chyba nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że każdy młody człowiek odnoszący sukces w jakimkolwiek zawodzie, marzy o tym, żeby jego osiągnięcia były znane również poza granicami rodzinnego kraju. Dodałbym jeszcze, że najczęściej stać się to może jak zawojuje rynek amerykański. I ja miałem takie marzenia…".

Okazuje się, że w przypadku Michała Bajora próba zawojowania amerykańskiego rynku przyniosła wiele ciepłych wspomnień, a także przyjaźni:

"Niestety, poza prawie roczną nieobecnością w Polsce, przywiozłem z powrotem mnóstwo wspomnień i wrażeń, a nawet przyjaźnie. W sumie nie tak mało, ale apetyt był znacznie większy".

Dlaczego zdolnemu muzykowi nie udało się zawojować amerykańskiego rynku muzycznego?

Pomoc Cher i Boba Geldofa

Zmiana wizerunku i materiał nagrany w języku angielskim niestety nie wystarczył, by pojawić się na zagranicznych listach przebojów. Jednak historia wydawnictwa "Kings and Queens" jest naprawdę imponująca:

"Płyta, dzięki przyjaciółce Piotra, została nawet zaprezentowana /z pomocą artystki Cher/, wielkiemu producentowi Bobowi Geldofowi, ale byłem za mały "żuczek", żeby coś z tego wyszło na poważnie. Miałem też przyjemność podarować CD naszej superstar światowej - Basi Trzetrzelewskiej".

Wokalista nie żałuje czasu, jaki spędził w USA. Na szczęście w Polsce, Michał Bajor jest wciąż chętnie słuchany i oglądany. Wystarczy poczytać komentarze pod postem artysty:

"Ja się cieszę, że jest Pan naszym, rodzimym "żuczkiem"!!!! Bo w innym przypadku byłby Pan zwykłym celebrytą, a nie tym jedynym Michałem Bajorem z cudownym głosem i cudowną interpretacją tekstów".

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Zobacz także: Ratowniczka medyczna o pracy w pandemii. "Mam wrażenie, że nie byliśmy przygotowani"
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić