6 aut, które trudno sprzedać. Kupisz i będziesz mieć problem
Przyczyny trudności ze sprzedażą
Jeśli masz popularny samochód, to nie powinieneś mieć problemu ze sprzedaniem go. W końcu dużo osób będzie takiego szukało. Jednak wystarczy mieć auto, którego nazwę mało kto zna i już nie będzie tak łatwo. Drugą kwestią są stereotypy. Jeśli marka ma kiepską opinię, to nawet sprzedając jej najbardziej udany model, będzie się nim interesowało mniej osób niż słabszymi konstrukcjami bardziej uznanych producentów.
Na kolejnych stronach prezentujemy 6 samochodów, które z powodu swojej wyjątkowości czy nie do końca prawdziwej opinii mogą być trudne w odsprzedaży.
Fiat Ulysse II
Ten rodzinny minivan to idealna kompilacja wszystkich problemów. Z jednej strony nawet w swoim segmencie jest jednym z mniej znanych modeli. Już jego bliźniacze konstrukcje są dużo popularniejsze. No właśnie, Fiat Ulysse ma braci, co wiąże się z drugą kwestią. Znacie powiedzenie, że nie kupuje się samochodów na "F"? Ulysse to nie tylko Fiat, ale tak naprawdę samochód mocno francuski, bo jest bliźniakiem Citroena C8 i Peugeota 807. Nawet silniki o włoskim oznaczeniu JTD są w rzeczywistości jednostkami HDi koncernu PSA. Z drugiej strony mała rozpoznawalność Fiata Ulysse czyni go ciekawą propozycją, bo jest tańszy od francuskich braci.
Jaguar X-Type
Jak klasa premium, to samochód niemiecki – tak myśli niemal każdy szukający używanego auta z drugiej ręki. W samochodach Audi, BMW czy Mercedesa można przebierać na rynku wtórnym. Jest jednak alternatywa – Jaguar, którego najmniejszym modelem był X-Type. Jednak jeśli ktoś się na niego zdecyduje, to przy odsprzedaży może być trudno znaleźć drugiego takiego zapaleńca.
Z jednej strony jaguary, w tym X-Type, mają opinię awaryjnych i trudniejszych w naprawach. Tu może pomóc to, że brytyjskie auto jest spokrewnione z Fordem Mondeo. Ale - no właśnie – klient szukający prestiżu (nawet takiego lekko przechodzonego) niekoniecznie chce jeździć fordem. Dodatkowo Jaguar często postrzegany jest jako bardziej luksusowa marka, a to absurdalnie winduje ceny.
Lancia Lybra
Włosi już od dekad nie wiedzieli, co zrobić z Lancią. Ta marka o pięknej historii popadała w niełaskę, a jej samochody na rynku wtórnym są tak nieznane, że mało kto ich szuka. Nawet fani włoskiej motoryzacji w zdecydowanej większości będą szukać Alfy Romeo 156, a na bazującą na tym modelu lancię nawet nie spojrzą. Tym bardziej, że (delikatnie mówiąc) Lybra na tle udanie zaprojektowanej 156 wypada kiepsko.
Rover 75
Kiedy ostatni raz słyszeliście kogoś, kto mówi: "kupię rovera"? I nie chodzi tu tylko o to, że marka Rover już nie istnieje, ale o to, że nawet przy wyborze starszego auta używanego nie jest to popularny pomysł. Rover 75 ma swoje zalety, jak bardzo wytrzymały silnik Diesla i odporność na rdzewienie. Jednak już są problemy z dostępnością części do tak nietypowego samochodu. Jeśli ktoś wie, co to za auto, to wie też, że będzie miał trudności z dostaniem nawet takich elementów, jak poduszki silnika czy wentylator chłodnicy. Dlatego nawet przy niskich cenach mało kto jest chętny na zakup.
Renault Avantime
To jeden z ostatnich tak dziwnych francuskich samochodów. Wygląda trochę jak minivan, ale jest dwudrzwiowy i nie ma środkowego słupka. I właśnie ta wyjątkowość z jednej strony czyni to auto kultowym i prawdopodobnie przyszłym klasykiem, ale z drugiej zniechęca wielu kierowców. Zaletą jest wiele części mechanicznych wspólnych z Espace i Laguną, ale to nie wystarcza. Przypadkowa osoba nawet nie zna jego nazwy, żeby ją wpisać do wyszukiwarki. Pasjonaci będą szukali egzemplarzy w jak najlepszym stanie, chcąc mieć w przyszłości klasyka. Tylko jeśli masz taki egzemplarz, to zapewne sam nie chcesz go na razie sprzedawać, mając nadzieję na wzrost wartości w przyszłości.
Chevrolet Malibu
W latach 2011-2015 działający wtedy na naszym rynku Chevrolet wpadł na pomysł, aby dać możliwość europejskim klientom kupić amerykańskie auto. Za oceanem Malibu był modelem popularnym od lat 60. jednak u nas kupujący duże samochody raczej nie kierowali się do salonów tej marki. Już częściej wybierali spokrewnionego z Malibu Opla Insignię, mimo że był on mniej przestronny i wygodny. Tak też jest na rynku wtórnym. Szansa, że ktoś będzie szukał Chevroleta Malibu, jest niewielka, tym bardziej, że ten "American dream" wcale nie jest szczególnie ciekawy.