"Katastrofa". Mówi, co kierowcy robili w czwartek na zakopiance

72

Fotograf i meteorolog Rafał Raczyński poskarżył się na utrudnienia na drogach w okolicach Zakopanego. Jego zdaniem, głównym problemem nie były intensywne opady śniegu, lecz nieodpowiedzialne zachowanie kierowców. Zwrócił uwagę, że dużo samochodów miało w górach... letnie opony.

"Katastrofa". Mówi, co kierowcy robili w czwartek na zakopiance
Paraliż w Zakopanem (PAP, Grzegorz Momot)

W związku z intensywnymi opadami śniegu w czwartek po południu wystąpiły duże utrudnienia w ruchu na popularnej zakopiance. Samochody stały w wielokilometrowych korkach pomiędzy Chabówką a Zakopanem. Na górskim odcinku zakopianki samochody ciężarowe miały problemy z pokonaniem podjazdów.

"Katastrofa" na Podhalu

Bardzo trudne warunki panowały także na lokalnych drogach pod Tatrami, jezdnie były bardzo śliskie. Śnieg na południu Małopolski padał z przerwami od rana, ale opady znacznie przybrały na sile po południu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Długi weekend w listopadzie. Polacy obrali jeden kierunek

W piątek rano fotograf, alpinista oraz miłośnik meteorologii Rafał Raczyński pokazał na grupie "Tatromaniacy" na Facebooku, jak wyglądała sytuacja na Podhalu w czwartek. To, jak zachowują się kierowcy na niebezpiecznych drogach, nazwał jednym słowem - "katastrofa".

Letnie opony na górskich drogach

Autor postu nie mógł uwierzyć w to, że sporo kierowców próbowało jechać się po zaśnieżonych górskich drogach na... letnich oponach. Jego zdaniem kierowcy nie potrafią jeździć w zimowych warunkach.

Kolejny mieszkaniec wyciągał SUV-em pod Gubałówką na wzniesieniu nieprzekraczającym 10 m. Kierowca stanął w poprzek i zamiast próbować wyprostować samochód, to siedzi i czeka na zbawienie, blokując przejazd jednym i drugim - pisze Raczyński.

"Kto winny? Kierowcy!"

Podkreśla, że lód na drogach tworzy się właśnie przez ślizgające się samochody i kolejni mają problemy. - Przejechałem boczne drogi pokryte śniegiem, jednym słowem bajka do jazdy w warunkach zimowych - pisze.

Dodaje, że na Podhalu kierowcy nie jeżdżą na oponach letnich ani "badziewiu wielosezonowym". - Wczoraj przejechanie kilku kilometrów zajmowało 60 minut, a kto winny? KIEROWCY! - pisze.

Kolejne opady śniegu

Meteorolog zapowiedział, że na turystów i mieszkańców Podhala kolejne intensywne opady śniegu, które rozpoczną się w piątek po godzinie 16 i będą trwały cała noc. - Sobota szykuje się bardzo ciekawie na drogach zwłaszcza w rejonie Bukowiny, Gubałówki czy Cyrhli - dodał.

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić