Pijana spowodowała kolizję. BMW samo wezwało służby

Nowoczesne samochody potrafią zaskoczyć. Pewną kobietę w Puławach prawdopodobnie zdziwił fakt, że jej BMW samo wezwało służby do kolizji. Gdyby nie to, być może nigdy nie wyszłoby na jaw, że była pijana.

Uszkodzenie było niewielkie, ale wystarczające, by pojazd sam wezwał służbyUszkodzenie było niewielkie, ale wystarczające, by pojazd sam wezwał policję
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | policja.pl
Marcin Łobodziński

Nieodpowiedzialna 38-latka, kierując pod wpływem alkoholu, uderzyła swoim BMW w zaparkowaną przy ulicy osobówkę. Dyżurny funkcjonariusz otrzymał zgłoszenie od... samochodu. Zadziałał system alarmowy, który wykrył uderzenie i automatycznie zawiadomił służby. Mundurowi na miejscu sprawdzili poziom alkoholu w organizmie 38-latki. Wynik badania to 1,4 promila.

Za kierowanie pod wpływem alkoholu i spowodowanie kolizji kierująca luksusowym autem odpowie przed sądem. Z pewnością straci prawo do prowadzenia pojazdów mechanicznych i otrzyma wysoką grzywnę. W najgorszym przypadku grozi jej natomiast do dwóch lat pozbawienia wolności.

Nadchodzi GTA 6. Ile będzie kosztować?

BMW wezwało policję. Co tak naprawdę się wydarzyło?

Rozwiązanie to jest nazywane SOS lub system eCall. To połączenie funkcji nadajnika GPS i karty SIM. System w momencie wykrycia wypadku lub kolizji, co robi na podstawie czujników przeciążenia oraz poduszek powietrznych, automatycznie wzywa służby, wysyłając jednocześnie swoją lokalizację. Kierowca lub pasażer auta może też sam wezwać pomoc przyciskiem zlokalizowanym nad lusterkiem wstecznym. Dzieje się to niezależnie od tego, czy auto jest sparowane z telefonem, czy też nie, ponieważ pojazd posiada własną kartę SIM.

Centrum alarmowe, poza położeniem pojazdu, dostaje także szereg innych informacji. Chodzi m.in. o typ pojazdu, rodzaj napędu, numer VIN, kierunek jazdy przed zdarzeniem czy położenie samochodu. Jeśli system GPS nie może podać obecnego położenia, to wysyła ostatnie zapamiętane.

Warto wiedzieć, że rozwiązanie to, jeśli jest zainstalowane w samochodzie, musi być sprawne. W teorii od 1 listopada system ten jest sprawdzany na corocznym badaniu technicznym. W praktyce często nie jest sprawdzany, ponieważ diagności nie mają do tego narzędzi. Na chwilę obecną sprawdza się więc tylko obecność przycisku w kabinie samochodu.

System eCall powstał po to, by skrócić czas reakcji służb na poważne wypadki drogowe. Dotyczy to takich, w których kierowca lub pasażerowie pojazdu tracą przytomność albo orientację i nie mogą samodzielnie zawiadomić służb.

Wybrane dla Ciebie
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Nie było jeszcze 6:00. Ujęcia sprzed Aldi. Ustawiła się kolejka
Nie było jeszcze 6:00. Ujęcia sprzed Aldi. Ustawiła się kolejka
To naprawdę się stało. Wiadomo, kto prowadził. Akcja służb we Francji
To naprawdę się stało. Wiadomo, kto prowadził. Akcja służb we Francji
Ekwador: zastrzelono Mario Pineidę. Byłego piłkarza Barcelony de Guayaquil
Ekwador: zastrzelono Mario Pineidę. Byłego piłkarza Barcelony de Guayaquil
Ta kometa rozpaliła wyobraźnię świata. 19 grudnia znajdzie się blisko Ziemi
Ta kometa rozpaliła wyobraźnię świata. 19 grudnia znajdzie się blisko Ziemi
Cicha wojna o miliardy. Belgia na celowniku Rosjan
Cicha wojna o miliardy. Belgia na celowniku Rosjan
To nie fotomontaż. 27-latek jechał "elektrykiem". Tak skończył
To nie fotomontaż. 27-latek jechał "elektrykiem". Tak skończył
Chciał kupić aparat na święta. Stracił duże pieniądze
Chciał kupić aparat na święta. Stracił duże pieniądze