Tam prawo jazdy będzie najdroższe. Maksymalne stawki!
Wzrosną opłaty za egzamin na prawo jazdy. "Gazeta Wyborcza" donosi, że bardzo drogo będzie na Mazowszu, gdzie ustalone mają być najwyższe możliwe stawki. Powstał już projekt uchwały Sejmiku Województwa Mazowieckiego w tej sprawie.
Nowelizacja Prawa o ruchu drogowym wpływa na cenniki za egzaminy na prawo jazdy w całym kraju. Jest to równoznaczne z podwyżkami. Godnym uwagi jest fakt, że nie w każdym województwie kwoty za egzamin muszą być identyczne.
W ustawie określone zostały bowiem maksymalne stawki, do których można podnieść opłaty za egzaminy w WORD-ach. Ostateczną decyzję w sprawie cen za egzaminy podejmują jednak sejmiki województw. Może zdarzyć się więc tak, że bardziej opłacalne będzie zdawanie w sąsiednim województwie niż w miejscu zamieszkania.
To teoria, bo w praktyce, jak rozmawiamy między dyrektorami WORD-ów, to raczej jest informacja, że na 99 procent w całej Polsce będą ustalone te maksymalne stawki - ujawnia tymczasem Marcin Ciężkowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Radomiu, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piesza była bez szans. Groźny moment na pasach w Garwolinie
Mazowsze wprowadza maksymalne stawki
"GW" spostrzega, że dyrektorzy Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego (WORD) już od dawna apelowali o podwyższenie stawek za egzaminy. Teraz wiadomo, że w województwie mazowieckim mają one osiągnąć maksymalny możliwy poziom. Za egzamin teoretyczny będzie trzeba zapłacić 50 zł, a za praktyczny - 200 lub 250 zł (w zależności od kategorii).
Obecnie za egzamin z teorii płaci się 30 zł, a weryfikacja praktyczna to koszt od 140 do 245 zł. Ciężkowski w rozmowie z dziennikiem zwrócił uwagę na to, że do słabej sytuacji finansowej WORD-ów przyczyniają się nie tylko obecne stawki, ale i limity dzienne w liczbie przeprowadzanych egzaminów.
Można ich przeprowadzić dziewięć i koniec. A przecież zdarza się, że zdający kończy egzamin na placu manewrowym i już nie wyjeżdża na miasto. Egzaminator mógłby rozpocząć egzamin z kolejną osobą, ale ze względu na ustalone limity nie może - wyjaśnił.