Kasia Tusk z córką w szpitalu. "Trafiłyśmy tutaj w ostatniej chwili"

716

Kasia Tusk wraz z młodszą córeczką od kilku dni przebywa w szpitalu. W najnowszym wpisie zdradziła szczegóły dotyczące stanu zdrowia jej 4-miesięcznej pociechy. "Trafiłyśmy tutaj podobno w ostatniej chwili" - podkreśliła córka Donalda Tuska.

Kasia Tusk z córką w szpitalu. "Trafiłyśmy tutaj w ostatniej chwili"
Kasia Tusk przebywa z córką w szpitalu (AKPA, Kurnikowski)

Rodzina Kasi Tusk przeżywa teraz trudne chwile. Blogerka wraz z młodszą córeczką od kilku dni przebywa w Szpitalu Dziecięcym Polanki w Gdańsku.

Kasia Tusk i jej 4-miesięczna córeczka spędziły w placówce sylwestra. Ich bliscy postanowili jednak sprawić im niespodziankę. Córka lidera PO opublikowała nagranie, na którym widać stojącą przed szpitalem rodzinę, która macha zimnymi ogniami. Kasia obserwowała ich i machała im z okna, trzymając na rękach młodszą córeczkę.

We wpisie na Instagramie blogerka przyznała, że bardzo tęskni za bliskimi. Ujawniła także szczegóły dotyczące stanu zdrowia jej córeczki.

Kasia Tusk podkreśliła, że jej dzieci niedawno chorowały na koronawirusa. COVID-19 bardzo osłabił organizm młodszej córki, co doprowadziło do infekcji bakteryjnej.

Trafiłyśmy tutaj podobno w ostatniej chwili, chociaż jeszcze dzień wcześniej uspokajano mnie, że nic nie daje powodów do zmartwienia i po niedawnym zachorowaniu moich dzieci na koronawirusa mogę już odetchnąć spokojnie. Intuicja mamy to jednak najczulsze i najrzetelniejsze badanie diagnostyczne. Kwestia kilkunastu, a może nawet kilku godzin nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwilę. Z małego i słabnącego ciałka trzeba było pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy, aby wykluczyć zapalenie opon (w trybie pilnym, więc o żadnym znieczuleniu nie było mowy) i zrobić całą serię mniej i bardziej inwazyjnych badań, na widok których chyba każdej mamie robi się słabo - napisała.
Nikt nie ma wątpliwości, że organizm mojej malutkiej córeczki został osłabiony przez koronawirusa, którego przechodziła chwilę wcześniej i to dlatego infekcja bakteryjna, do ktorej pewnie w ogóle by nie doszło, gdyby nie covid, rozwinęła się w tak galopującym tempie, nie dając przy tym prawie żadnych objawów. Niestety poważne infekcje wirusowe często torują drogę bakteriom - dodała.

Kasia Tusk z córką w szpitalu. "Nie mogłam zaszczepić dzieci"

Blogerka podkreśliła, że nie mogła zaszczepić dzieci przeciwko COVID-19, bo są jeszcze za małe. Jedna córka ma 4 miesiące, a druga niecałe 3 latka. Zaapelowała jednak do innych matek, by szczepiły swoje dzieci.

Nie chcę nawet myśleć, co czują mamy kilkulatków leżących w szpitalu z tych samych powodów, które nie zdecydowały się na ich szczepienie (lub po prostu nie zdążyły jeszcze tego zrobić) i przeżywają teraz podobne do moich emocje. Jestem z nimi całym sercem. Wiem, że do niektórych z nas bardziej przemawiają osobiste historie ludzi, których znamy, a nie opinie ekspertów zza szklanego ekranu. Obiecałam więc sobie, że jeśli tylko moja córeczka względnie lepiej się poczuje, to napiszę tu parę słów o tym, aby może chociaż jedną z Was zachęcić do zaszczepienia swojej pociechy i uniknięcia tym samym groźnych powikłań. Ja wiele bym dała, aby móc oszczędzić mojej córeczce bólu, długotrwałej antybiotykoterapii i pobytu w szpitalu. Jak każda mama - zaznaczyła Kasia Tusk.
Dbajcie o siebie i trzymajcie za nas kciuki. Mam ogromną nadzieję, że dzieląc się moim doświadczeniem chociaż w malutkim stopniu przyczynię się do tego, aby żadnej z Was tu nigdy nie spotkać - dodała.
Trwa ładowanie wpisu:instagram

Zobacz także: Protest przeciw „Lex TVN”. Donald Tusk zwraca się do prezydenta Dudy

Autor: NB
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić