Król Karol padł ofiarą szkolnych prześladowców. Tak to na niego wpłynęło

9

Mimo, że król Karol dorastał w uprzywilejowanej rodzinie, jego życie nie było wolne od cierpienia. Wręcz przeciwnie – w szkole średniej padł ofiarą okrutnego prześladowania. Mimo że prosił władze placówki o pomoc, spotkał się z obojętnością. Jak to na niego wpłynęło?

Król Karol padł ofiarą szkolnych prześladowców. Tak to na niego wpłynęło
Król Karol w młodości przeszedł przez piekło. Trafił do szkoły, w której był regularnie prześladowany i wyśmiewany (Getty Images, Getty Images)

Jak informuje portal The Telegraph, światło na smutną historię nowego króla rzucił Johnny Stonborough. Były kolega szkolny Karola III przyznał, że syn królowej Elżbiety II i księcia Filipa regularnie padała ofiarą prześladowań ze strony pozostałych uczniów.

Król Karol był prześladowany w szkole. To go zmieniło

Król Karol – z inicjatywy swojego ojca – trafił do prywatnej szkockiej szkoły Gordonstoun. W ten sposób syn ówczesnej królowej poszedł w ślady księcia Filipa, który również był absolwentem tej placówki.

Choć książę Filip dobrze wspominał lata spędzone w Gordonstoun, w przypadku jego syna było zupełnie odwrotnie. Król Karol stał się obiektem kpin ze strony grupy złośliwych uczniów, którzy nie przepuścili żadnej okazji, aby mu dokuczyć. Szczególnie wyśmiewali duże i odstające uszy ówczesnego księcia Walii. W dodatku dyrektor ani myślał reagować i pomóc nastolatkowi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Kulisy związku Diany i Karola
Kilku chłopców zdecydowało, że zabawnie będzie się nim "zająć". Oznaczało to uderzenie go pięścią, wyciąganie jego uszu, a wszystko poza zasięgiem wzroku nauczycieli. Karol nigdy nie powiedział im ani słowa. Po prostu skupił się na sobie. Nigdy nie narzekał, nigdy się nie tłumaczył – podsumował lata szkolne obecnego króla Johnny Stonborough (The Telegraph).

Johnny Stonborough opowiedział o tym, w jaki sposób lata szkolnego horroru zmieniły Karola III. Szkolny kolega nowego króla przyznał, że nie próbował on odreagowywać swojego cierpienia na innych – wręcz przeciwnie, stał się jeszcze bardziej empatyczną i troskliwą osobą.

Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić