Czterodniowy tydzień pracy. Co na to przedsiębiorcy?
Rząd planuje wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy z pełnym wynagrodzeniem. Jednak przedsiębiorcy podchodzą do tego pomysłu z rezerwą.
Najważniejsze informacje
- Rząd planuje pilotaż czterodniowego tygodnia pracy.
- Przedsiębiorcy obawiają się o długoterminowe skutki.
- Wsparcie finansowe oceniane jako niewystarczające.
Rząd ogłosił plany wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy, który ma zapewnić pracownikom więcej wolnego czasu przy zachowaniu pełnego wynagrodzenia. Jak zapowiada w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna", rusza nabór do pilotażowego programu, który ma przetestować różne modele pracy, w tym krótsze zmiany i dodatkowe urlopy. Przedsiębiorcy są jednak dość sceptyczni. Grzegorz Kuliś, ekspert BCC ds. rynku pracy, podkreśla, że firmy mogą nie być zainteresowane udziałem w programie.
Nie spodziewam się lawiny wniosków. Racjonalni przedsiębiorcy nie skuszą się na benefity, które mogą dać krótkotrwałe efekty i zakopać firmę w problemach na lata - ocenił Kuliś, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Rząd oferuje wsparcie finansowe w wysokości 1 mln zł na projekt, co zdaniem wielu przedsiębiorców jest niewystarczające. Organizacje pracodawców ostrzegają, że do programu mogą nie dołączyć firmy z kluczowych sektorów, takich jak produkcja, transport czy gastronomia, gdzie utrzymanie wydajności wymaga pełnych obsad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biznes na franczyzie. Mówi, na ile może liczyć franczyzobiorca
Kosztowna rewolucja
Przedsiębiorcy obawiają się, że wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy może być kosztowną rewolucją. - To kosztowna rewolucja, na którą brakuje ludzi, pieniędzy i technologii — podkreślają przedstawiciele branży w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Choć idea krótszego tygodnia pracy jest atrakcyjna dla pracowników, jej realizacja wymaga przemyślanego podejścia i odpowiednich zasobów. Przedsiębiorcy apelują o ostrożność i dokładne analizy przed wprowadzeniem zmian na szeroką skalę.