Nie żyje policjant poszkodowany w wypadku w Słupsku. Sprawca aresztowany
W środę zmarł podinspektor Rafał Fortuński, wykładowca Zakładu Służby Kryminalnej Szkoły Policji w Słupsku, poszkodowany w głośnym wypadku drogowym, do którego doszło w minioną niedzielę - przekazała policja. Sprawca trafił do aresztu i usłyszał już dwa zarzuty. Może trafić za kratki nawet na osiem lat. Wcześniej jego zachowanie zszokowało opinię publiczną.
Przed chwilą zmarł śp. podinsp. Rafał Fortuński, wykładowca Zakładu Służby Kryminalnej Szkoły Policji w Słupsku, poszkodowany w wypadku, do którego doszło w minioną niedzielę - czytamy w mediach społecznościowych.
Policjant uległ wypadkowi w niedzielę, 23 czerwca na skrzyżowaniu ulic Garncarskiej i Wiejskiej w Słupsku. Poszkodowany jechał na motorze gdy kierowca mercedesa, 35-letni Gerard B., nie zatrzymał się na światłach i wjechał prosto w niego.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
O sprawie było głośno ze względu na nietypowe zachowanie sprawcy. Zamiast udzielić pomocy potrąconemu motocykliście, mężczyzna zbiegł z miejsca wypadku i w jednej z uliczek nagrał filmik ze swoim udziałem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak się później okazało, wykrzykiwał na nim po duńsku obraźliwe komentarze znieważające osoby różnych wyznań i ras. Potwierdził to prokurator Lech Budnik z Prokuratury Rejonowej w Słupsku w rozmowie z Polsatnews.pl
Czytaj także: Rosjanie w strachu. Będą latać prosto do piekła
Mamy tłumaczenie z języka duńskiego sporządzone przez biegłego, z którego wynika, że sprawca wypowiadał treści o charakterze znieważającym w stosunku do określonej grupy ludzi o określonym wyznaniu - powiedział.
Okazało się, że z pochodzenia Gerard B. jest Polakiem przez lata mieszkającym w Danii, gdzie skazany był za przestępstwa narkotykowe. Badania na obecność alkoholu czy środków odurzających chwilę po zdarzeniu wyszły negatywne.
W środę, 26 czerwca Szkoła Policji w Słupsku poinformowała, że poszkodowany w wypadku policjant Rafał Fortuński zmarł. Dzień wcześniej Gerard B. został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Słupsku.
Śledczy wnioskowali o areszt w obawie przed możliwą ucieczką podejrzanego. Mężczyźnie grozi surowa kara, do 8 lat więzienia.