Nielegalnie oglądał Euro2020. Hit internetu ma już 2,7 mln odtworzeń
W jednym z domów w Toronto doszło do kuriozalnej sytuacji. Mężczyzna oglądał transmisję rozgrywki gry komputerowej, myśląc, że to prawdziwy mecz półfinałowy Euro 2020.
Euro 2020 budzi zainteresowanie na całym świecie. Wśród oglądających są również Kanadyjczycy. Niestety dostęp do transmisji z meczów nie jest dla nich tak prosty, jak dla mieszkańców Europy. Jedynym nadawcą mistrzostw Europy w tym kraju jest płatna telewizja TSN. Niektórzy nie chcą jednak płacić za dostęp do Euro i wybierają nielegalne "streamy" w sieci.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Wśród sceptycznie nastawionych osób znalazł się pewien mieszkaniec Toronto. Oglądanie półfinału Euro 2020 z nielegalnego źródła przerwała mu jego córka. 29-latka uświadomiła mu, że ten ogląda transmisje meczu rozgrywanego w grze komputerowej "PES 2021", a nie prawdziwe spotkanie Anglii z Fanią. Jakby tego było mało bohater historii z zaciekawieniem śledził wirtualne rozgrywki aż przez całe 45 minut.
Tasneem Barakat zamieściła na TikToku nagranie z reakcją swojego ojca. Ten nie wierzył, że obraz na telewizorze nie jest transmisją prawdziwego meczu. Gra komputerowa, którą oglądał posiada prawa autorskie do turniejowych grafik. Te w połączeniu z perfekcyjnie odwzorowanym wyglądem piłkarzy sprawiły, że Kanadyjczyk nie zauważył różnic.
Wideo stało się hitem sieci. W ciągu dwóch dni obejrzało je 2,7 mln internautów. Wielu z nich nie mogło uwierzyć, że Kanadyjczyk nie zauważył różnic pomiędzy grą, a rzeczywistością. Komentujący żartowali, że gdyby nie córka mężczyzny to ten dyskutowałby w pracy o nierealnym wyniku.
Koleś idzie do pracy następnego dnia: "Wow, co za gra! Nie mogę uwierzyć, że Dania wygrała 12-1" - zażartował komentujący.
To wideo to czyste złoto - napisał pewien internauta.
Czytaj także: Euro 2020. Wojciech Kowalczyk szydzi z premiera Anglii