Chciał bić się ze Stanowskim. Ta scena stała się memem
O tym wydarzeniu głośno było w całej Polsce. Po ostrej wymianie zdań w sieci Marcin Najman i Krzysztof Stanowski mieli spotkać się ze sobą w Częstochowie. Na miejscu pojawił się tylko jeden z nich. Teraz, dokładnie po trzech latach, przypomniano tamtą sytuację.
Konfliktem Marcina Najmana i Krzysztofa Stanowskiego przed trzema laty żył cały internet. Obaj, delikatnie mówiąc, nie przepadali za sobą. Punktem zapalnym okazała się zbiórka charytatywna.
Pomiędzy tą dwójką wywiązała się zażarta dyskusja. Wreszcie "El Testosteron" chciał zakończyć całą sprawę sparingiem bokserskim w Częstochowie. Stanowski odpowiedział, że pojawi się przed budynkiem klubowym Rakowa o godz. 12:00.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Czytaj także: Zobaczył gest Kamińskiego. Wymowna reakcja
Najman pojawił się na miejscu. Tam oczekiwał na przybycie dziennikarza, który do Częstochowy w ogóle nie zamierzał się wybierać. Słynne stało się nagranie z Najmanem w roli głównej, krzyczącym "Stanooooski".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wydarzenia z 21 grudnia 2020 roku przypomniała organizacja Clout MMA, której zawodnikiem jest obecnie Najman. Zamieszczone zostało także zdjęcie "El Testosterona" wykonane tamtego dnia.
To już trzy lata. Legendą nie zostajesz, legendą się rodzisz. Pozdrawiamy Marcina Najmana i czekamy na show w przyszły piątek na Clout MMA 3 - czytamy na portalu X.
Najman wystąpi tam w co-main evencie. W formule MMA zmierzy się z Adrianem Ciosem. Walkę wieczoru stoczą natomiast Tomasz Hajto i Jakub Wawrzyniak.
Przypomnijmy, że po wydarzeniach w Częstochowie słynna stała się... niebieska kurtka Najmana. Gdy taką samą włożył na siebie dziennikarz Eurosportu Sebastian Szczęsny, miał problem, aby spokojnie przejść przez Krupówki w Zakopanem.
Swoją kurtkę natomiast Najman wystawił na aukcję charytatywną. Zwycięzcą okazał się nie kto inny jak... Krzysztof Stanowski.