Mioduski nie wytrzymał! Po meczu podszedł do sędziów

35

Mecz PKO Ekstraklasy pomiędzy Legią Warszawa i Wartą Poznań dostarczył wielu emocji i kontrowersji. Zastrzeżenia do pracy sędziego Damiana Kosa miał prezes Legii, Dariusz Mioduski. Po meczu poszedł porozmawiać z arbitrami.

Mioduski nie wytrzymał! Po meczu podszedł do sędziów
Dariusz Mioduski (Getty Images, SOPA Images)

To był mecz pełen emocji, ale też i kontrowersji. Warta już po siedmiu minutach prowadziła po trafieniu Tomasa Prikryla. Później poznański zespół jeszcze podwyższył prowadzenie. Gola z rzutu karnego strzelił Marton Eppel. Wojskowi wzięli się jednak w garść i jeszcze przed przerwą zdobyli kontaktową bramkę.

Wszystko to zasługa Josue, który w drugiej minucie doliczonego czasu wykorzystał jedenastkę. Z kolei w drugiej połowie do remisu doprowadził Ernest Muci. Później Legia miała jeszcze szansę na strzelenie kolejnego gola, ale zabrakło skuteczności.

Po meczu nerwów na wodzy nie utrzymał prezes Legii Dariusz Mioduski. Zszedł on z trybuny i udał się w okolicy zejścia do szatni, gdzie czekał na sędziów. Działacz miał spore zastrzeżenia do pracy arbitra Damiana Kosa oraz jego asystentów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: Polka musiała zawiesić karierę. Powód jest wyjątkowy

Mioduski chciał z nimi porozmawiać, a następnie udał się za nimi do tunelu. Trudno jednak wywnioskować, o co pretensje miał prezes Legii. Poza rzutami karnymi w tym meczu obyło się bez kontrowersji.

Zresztą przy sytuacjach z rzutami karnymi arbiter posiłkował się pomocą sędziów VAR. Po obejrzeniu powtórek podejmował decyzje o podyktowaniu jedenastek.

Po sobotnich (25.11) meczach Legia zajmuje szóste miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Ma na swoim koncie 25 punktów. Warta z dorobkiem 18 "oczek" jest trzynasta.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: ŁWI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić