aktualizacja 

Rutkowski ujawnia kulisy sprawy Leszka K. "Bardzo się tego bał"

53

We wtorek gruchnęła informacja, że na znanym rajdowcu Leszku K. ciążą bardzo poważne zarzuty, w tym m.in. o kierowaniu zorganizowaną grupą przestępczą. Słynny detektyw Krzysztof Rutkowski przekazał, że to jako pierwszy wpadł na trop nielegalnego procederu i w rozmowie z "Faktem" przybliżył nieznane dotąd szczegóły sprawy.

Rutkowski ujawnia kulisy sprawy Leszka K. "Bardzo się tego bał"
Na zdjęciu dużym Krzysztof Rutkowski. Na małym Leszek K. (Licencjodawca, Artur Widak, Getty Images, Grzegorz Jakubowski, NurPhoto, PAP)

We wtorek Radio RMF poinformowało, że do Sądu Okręgowego w Krakowie wpłynął akt oskarżenia przeciwko legendarnemu rajdowcowi Leszkowi K. Na mężczyźnie ciąża bardzo poważne oskarżenia, w tym m.in. o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, oszustwa podatkowe, przestępstwa przeciwko mieniu, fałszowanie dokumentów i utrudnianie postępowania.

Nielegalna działalność byłego rajdowca odbywała się w latach 2014-2017. Prowadzona przez niego grupa przestępcza miała oszukiwać Skarb Państwa, sprzedając samochody, których wartość była obniżana o akcyzę i podatek VAT. Szacuje się, że w wyniku tego procederu grupa wyłudziła 7 milionów złotych.

Temu celowi służyły fikcyjne, nieprowadzące faktycznej działalności podmioty gospodarcze, zarejestrowane zarówno na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jak i poza jej granicami, które nie dokumentowały w sposób rzetelny prowadzonych transakcji zakupu i dalszej sprzedaży, będąc wystawcami pustych faktur VAT - poinformowała prokuratura Okręgowa w Krakowie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola

Sensacyjne doniesienia o przestępczej działalności byłego rajdowca skomentował słynny detektyw Krzysztof Rutkowski. W rozmowie z "Faktem" przekazał, że to jego biuro detektywistyczne jako pierwsze wpadło na trop nielegalnego procederu i opublikowało wyniki prowadzonego dochodzenia na konferencji prasowej. Rutkowski opowiedział również o reakcji podejrzanego na to zdarzenie.

Pamiętam, że po tej konferencji Leszek przyjechał do mojego biura. Prosił o zahamowanie całej procedury. Jednak ja już przekazałem wszystkie dowody organom ścigania. Wtedy zwrócono uwagę na pewne elementy, które w bardzo dużym stopniu były jednoznaczne i wskazywały na przestępczą działalność Leszka K. Cała procedura organów ścigania ruszyła pełną para - opowiedział "Faktowi".

Przypomnijmy, że wobec Leszka K. i siedmiu jego wspólników już w grudniu 2021 roku zastosowano środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego. Rutkowski jest zdania, że były rajdowiec już od dawna zdawał sobie sprawę z powagi zarzutów, które zostały sformułowane w akcie oskarżenia.

Wcześniej Leszek K. miał już postawione zarzuty, teraz akt oskarżenia trafił do sądu, a więc ewidentnie to jest poważna sprawa. Zresztą on już kilka lat temu bał się. Wiedział, na czym stoi i bardzo bał się tego, co może się wydarzyć. No i teraz powoli cała sytuacja staje się całkiem jasna - mówił Rutkowski.

Słynny detektyw ocenił również, że Leszek K. usiłował zasłonić się swoimi kontaktami. W tym celu próbował wykorzystać m.in. swoją żonę, która jest prokuratorem. Działania te jednak nie przyniosły skutku, a już wkrótce byłego rajdowca mogą czekać bardzo poważne konsekwencje.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie poinformowała, że Leszek K. i inni zatrzymani usłyszeli również zarzut "prania brudnych pieniędzy". Do tego celu mieli wykorzystać rachunki bankowe fikcyjnych podmiotów gospodarczych. Oskarżono ich także poświadczanie nieprawdy w dokumentach funkcjonujących w obrocie gospodarczym.

Były rajdowiec odpowie też za działania na szkodę banków oraz nielegalne przywłaszczenie wartego 650 tys złotych samochodu marki Lamborghini Huracan.

Autor: AHU
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić