Tenisista kursował między Włochami a Francją. Grał dwie imprezy naraz

2

Flavio Cobolli miał na głowie rywalizację w San Remo oraz Monte Carlo, na szczęście mógł sobie na to pozwolić, bo oba te punkty nie są położone daleko od siebie, ale i tak było to wyzwanie.

Tenisista kursował między Włochami a Francją. Grał dwie imprezy naraz
Flavio Cobolli (Instagram)

Włoski tenisista z pewnością brał to pod uwagę. Kwalifikacje do dużych imprez ATP startują wcześniej niż do Challengerów. W związku z tym już w sobotę rano musiał stawić się w Monte Carlo. O 11:10 zagrał z Hugo Gastonem. Spędził na korcie pięć kwadransów.

Musiał się spieszyć z powrotem do San Remo. Tam dotarł do finału Challengera i dokładnie o 16:10 miał rozpocząć się ten mecz. Występując w duecie z Matteo Gigante, Włoch poniósł jednak porażkę.

Geoffrey Blancaneaux i Alexandre Muller zachowali więcej sił. Zwyciężyli 4:6, 6:3, 11-9, zabrakło naprawdę niewiele, by Cobolli w tym dniu odniósł dwa zwycięstwa. Po spotkaniu w San Remo mógł za to wrócić do Monte Carlo.

Punktualnie o godz. 10:00 rozpocznie spotkanie II rundy. Jego przeciwnikiem będzie Emil Ruusuvuori, 80. tenisista rankingu ATP. Włoch nie będzie faworytem tego meczu, bo sam zajmuje 147. pozycję.

Na szczęście dla Cobolliego, San Remo i Monte Carlo nie są od siebie daleko. Włoch musiał pokonywać "zaledwie" 40-kilometrową odległość. Z pewnością wolałby poświęcić ten czas na regenerację.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Zobacz także: Piękna miss Euro wbiła szpilkę gwiazdorowi Szwecji
Autor: DKP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić