Krótko przed godziną 9:00 do Ziemi zbliżyła się relatywnie duża planetoida 455176. NASA sklasyfikowała to ciało jako "potencjalnie niebezpiecznie". Było jednak jasne, że nie stanowi ono zagrożenia dla naszej planety.
Nie tak dawno informowaliśmy o planetoidzie nazwanej na cześć polskiej noblistki Olgi Tokarczuk. Teraz do grona znanych i cenionych osób, które posiadają swoje "miejsce" w kosmosie, dołączyli Kamil Stoch oraz Adam Małysz. Astronomowie nazwali na ich cześć dwie planetoidy trojańskie Jowisza.
NASA na bieżąco monitoruje drogę asteroidy 2020 RK2. Jak podaje amerykańska agencja, 7 października ogromnych rozmiarów ciało niebieskie będzie bardzo blisko Ziemi.
W obawie przed planetoidą Bennu naukowcy z NASA opracowują możliwe sposoby obrony Ziemi przed kosmiczną skałą o średnicy blisko 0,5 km. Ważąca 77 mld ton, może uderzyć w naszą planetę w 2135 roku. Przedstawiono kolejny z możliwych scenariuszy misji obrony planety.
Planetoida Bennu to ogromny, ciężki głaz krążący wokół Słońca. Za ponad 100 lat ma całkiem wysoką szansę zderzenia się z Ziemią. NASA nie ignoruje zagrożenia, naukowcy już wzięli się do pracy.
Nazywa się A/2017 U1, przybył do nas z prędkością 25,4 km/s i ma średnicę 400 metrów. Naukowcy informują, skąd przybył tajemniczy obiekt i dokąd zmierza.
Kilkunastometrowa planetoida przeleci 12 października w odległości ok. 50 tys. km od Ziemi. Eksperci uspokajają: obiekt nie zderzy się z naszym globem. Ale gdyby jednak do tego doszło, to pewnie w atmosferze rozpadłaby się na wiele fragmentów, jak obiekt w Czelabińsku w 2013 roku.