Za nami finał kolejnej serii programu "Jeden z dziesięciu". Której? Już 127.! Ostatnie odcinki były bardzo emocjonujące. Wielki finał też nie zawiódł.
"Jeden z dziesięciu" jest już z nami od 27 lat, ale teleturniej nieustannie potrafi zaskoczyć widzów. Tym razem zrobił to Tadeusz Sznuk, który zaliczył zaskakującą wpadkę. O co chodzi?
Zakończyła się kolejna seria teleturnieju "Jeden z dziecięciu". I tym razem w finale nie zabrakło zaskoczeń. Jednym ze zwycięzców okazał się uczestnik, który co ciekawe, nie doszedł do ostatniego etapu gry.
Tomasz Orzechowski udowodnił, że niemożliwe dla niego nie istnieje. Na początku września pobił rekord punktowy w programie "Jeden z dziesięciu". Niesamowite osiągnięcie komentował w rozmowie z o2.pl.
Tomasz Orzechowski dokonał czegoś absolutnie niesamowitego. Podczas pierwszego odcinka 125. edycji programu "Jeden z dziesięciu" pobił rekord wszech czasów. Prowadzącemu Tadeuszowi Sznukowi aż zabrakło pytań.
Adam Miśkiewicz jest aktywistą LGBT, który brał udział w programie "Jeden z dziesięciu". Przyszedł z tęczową przypinką w kształcie serca, ale nie pozwolono mu wejść do studia z nią, ponieważ... "jest to reklama marki Polaroid".
Co dalej z programem "Jeden z dziesięciu?". Jakiś czas temu jego realizator poinformował, że pojawiły się problemy w trakcie negocjacji z TVP. Teraz jest już jasne, jaka przyszłość czeka teleturniej prowadzony przez Tadeusza Sznuka.
Wśród fanów "Jeden z dziesięciu" pojawiły się poważne obawy o przyszłość tego niezwykle popularnego programu. Produkcja potwierdziła problemy. A co na to TVP? Pojawiło się oficjalne oświadczenie.
TVP1 zalazło za skórę widzom "1 z 10". Wszystko przez to, że nie poinformowano widzów o tym, że program nie zostanie wyemitowany. Mimo to fani poznali wyniki odcinka.
Jeden z dziesięciu to kultowy program Telewizji Polskiej. Przez 26 lat emisji wielu uczestników zabawnie odpowiedziało na pytania, które stały się znanymi internetowymi żartami.
Pandemia koronawirusa wymusza zmiany w ramówkach różnych stacji. COVID-19 dopadł też popularny teleturniej "Jeden z dziesięciu".
W popularnym teleturnieju "Jeden z dziesięciu" znów doszło do zabawnej sytuacji. Gdy padło pytanie o znanego filozofa, uczestnik rozbroił widzów odpowiedzią.
Najpierw widownię dla TVP zdobywa serial "Korona królów". Następnie na antenę wchodzi Tadeusz Sznuk i jego teleturniej "Jeden z dziesięciu". 2,5 miliona jego sympatyków nabija punkty telewizyjnej Jedynce, odciągając widzów do programów informacyjnych TVP i Polsatu.
Finał ostatniego odcinka słynnego teleturnieju zadziwił samego Tadeusza Sznuka. Dwoje uczestników zdobyło dokładnie taką samą ilość punktów i zamiast jednego z dziesięciu... wygrało dwóch.
Szokujące informacje o śmierci Tadeusza Sznuka krążą w ostatnim czasie po sieci. Uspokajamy - prowadzący "Jeden z dziesięciu" ma się dobrze, a cała plotka jest na szczęście fake newsem.