Rosja zaatakowała Ukrainę. Według doniesień medialnych strzały słychać m.in. pod Kijowem. MSW Ukrainy radzi mieszkańcom pozostanie w domach i czekanie na sygnały alarmowe, które będą oznaczały konieczność ewakuacji do schronów. Wcześniej Władimir Putin ogłosił specjalną operację wojskową przeciwko Ukrainie i podkreślił, że Rosja jest "gotowa na wszystko".
Janusz Korwin-Mikke, jeden z liderów Konfederacji, jest przekonany, że Rosjanie nie rozpoczną wielkiej wojny. W felietonie dla "Super Expressu" ostro skrytykował m.in. Joe Bidena, prezydenta USA.
Minister obrony Ukrainy Oleksij Reznikow zwrócił się do ukraińskich żołnierzy. W mocnych słowach odniósł się do decyzji Władimira Putina o uznaniu samozwańczych republik i nazwał Rosję "wrogiem". - To, co wiedzieliście przez 8 lat, dziś zobaczył cały świat - napisał Reznikow.
"Rosja uzna tzw. DRL i ŁRL w granicach całych obwodów donieckiego i ługańskiego" - poinformował deputowany Dumy Państwowej Rosji Leonid Kałasznikow. Oznacza to, że terytoria tych "państw" mogą się poszerzyć. Większość obszarów wspomnianych obwodów jest obecnie kontrolowana przez ukraińskie władze. Dokąd posunie się rosyjskie wojsko?
W rosyjskiej miejscowości Szebekino, która leży zaledwie 5 km od granicy z Ukrainą powstał szpital polowy dla rosyjskiego wojska. Na nagraniach widać dziesiątki namiotów, ciężarówek wojskowych z czerwonym krzyżem i ćwiczących obok żołnierzy.
Komisarz Rady Najwyższej ds. Człowieka na Ukrainie Ludmiła Denisowa alarmuje, że terroryści w nieuznawanych republikach ściągają do wojska nawet chłopców w wieku 16-18 lat. W specjalnych "szkołach wojskowych" są przygotowywani do "działań wojennych". W sieci krążą nagrania z łapanek, które odbywają się nawet na ulicach.
Holenderskie MSZ poinformowało o "tymczasowym" zawieszeniu działalności ambasady kraju w Kijowie. Dyplomaci i pracownicy placówki przeniosą się do Lwowa. Lokalizację zmieniono "z powodów bezpieczeństwa" i w obawie przed rosyjską inwazją na Ukrainie.
Piloci linii lotniczych Lufthansa odmówili lotu na Ukrainę "w obawie przed wojną z Rosją" - podaje niemiecki "Bild". Maszyna miała lecieć do Lwowa, ostatecznie ponad 60 pasażerów musiało czekać na inne loty. Niemieckie linie lotnicze nie będą też co najmniej do 28 lutego latać do Kijowa i Odessy.
Rosjanie nie chcą wojny z Ukrainą. Pokazują to Władimirowi Putinowi i całemu rządowi. W sobotę wieczorem hasztag #NieDlaWojnyZUkrainą był najpopularniejszym hasztagiem wśród mieszkańców Moskwy korzystających z Twittera. Eksperci przypominają, że odsetek Rosjan z kontem w tym serwisie społecznościowym jest bardzo mały, ale i tak może to pomóc "przełamać ścianę informacyjną".
Mimo zapewnień Rosji o wycofywaniu wojsk spod granicy z Ukrainą w sieci pojawiają się liczne potwierdzenia dalszej obecności rosyjskiego sprzętu w regionach przygranicznych. Na nagraniach widać, że czołgi i ciężarówki wojskowe mają wymalowaną tajemniczą literę "Z". Internauci zastanawiają się, o co chodzi.
Kijowski ratusz ogłosił plany działania w przypadku "zagrożenia militarnego" ze strony Rosji. W szczególności zwrócono uwagę na to, jak funkcjonowałaby komunikacja miejska. Metro miałoby zostać schronem, ale w godzinach szczytu pociągi przewoziłyby pracowników infrastruktury krytycznej.
Ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow przekonuje, że Rosja "nie zamierza atakować Ukrainy ani w nadchodzącym tygodniu, ani za miesiąc". Zareagował w ten sposób na wcześniejsze doniesienia o tym, że w środę 16 lutego miałoby dojść do inwazji. We wtorek Rosja poinformowała o powrocie części wojsk z granicy do baz.
- Byłoby rozsądnie, gdyby wszyscy Amerykanie opuścili Ukrainę - oznajmił w poniedziałek prezydent USA Joe Biden. Jak mówi, nie chce, aby obywatele tego kraju wpadli na Ukrainie "w ogień krzyżowy". Szacuje się, że w kraju zagrożonym inwazją Rosji mieszka około 30 tys. Amerykanów.
Kijów chce rozmieszczenia pod Charkowem, w pobliżu granicy z Rosją, systemów rakietowych THAAD, które mogłyby "zajrzeć w głąb Rosji" - podaje agencja prasowa TASS. Ukraina nie potwierdza tych informacji, ale rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow już ostrzega, że będzie to "kolejnym krokiem do destabilizacji".
Rosyjskie wojska gromadzą się nie tylko na granicy rosyjsko-ukraińskiej, ale też na terenie Białorusi i na okupowanym przez Rosję Krymie — wynika z najnowszych zdjęć satelitarnych. Eksperci wskazują, że te ujęcia "odzwierciedlają zwiększony poziom aktywności i gotowości" wojsk rosyjskich.
Napięcie za naszą wschodnią granicą nie maleje. Dyrektor militarnego think-tanku Rochan Consulting podał niepokojącą informację w temacie konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Według jego źródeł Białorusini wzywają do wojska rezerwistów.
Rosyjskie siły nie będą w stanie utrzymać kolejnego terenu okupowanego — mówi szef ukraińskiego resortu obrony Oleksij Reznikow. Odniósł się w ten sposób do wcześniejszych doniesień o możliwym ataku na Charków, jedno z największych miast na Ukrainie, położone tuż przy granicy z Rosją.
Los wojny na Ukrainie wisi na włosku. USA i NATO zdecydowały się odpowiedzieć na żądania Rosji - i odrzuciły je. Na Ukrainę leci pomoc wojskowa, trwa ofensywa dyplomatyczna Kijowa. Tymczasem ukraiński dziennikarz ze szczegółami przedstawił opis potencjalnego ataku Rosji.