Sekret Trójkąta Bermudzkiego. Naukowcy rozwiązali jego zagadkę
Przez dziesięciolecia naukowcy i laicy łamali sobie głowy nad zagadką Trójkąta Bermudzkiego. Wśród teorii na temat obszaru Atlantyku nie brakowało tych uwzględniających kosmitów, a nawet... Atlantydę! Okazało się, że rozwiązanie jest o wiele bardziej banalne.
Teorię na temat fenomenu Trójkąta Bermudzkiego przedstawili naukowcy z brytyjskiego Uniwersytetu Southampton. Zaprezentowane przez nich rozwiązanie wyjaśnia, dlaczego tylko na przestrzeni ostatnich stu lat na obejmującym 700 km kwadratowych odcinku Atlantyku w tajemniczych okolicznościach zniknęło ponad tysiąc osób.
Trójkąt Bermudzki – wyjaśnienie. Naukowcy przedstawili teorię
Jak podaje Fox News, przyczyną zaginięć w Trójkącie Bermudzkim – nazywanym także "Diabelskim Trójkątem" – mają być wysokie fale. Brytyjscy naukowcy przeprowadzili nawet eksperyment z użyciem wewnętrznych symulatorów, aby odtworzyć przebieg tego zjawiska.
Zdumiewająco wysokie fale, które pojawiają się na kilka minut, zaobserwowano po raz pierwszy w 1997 roku. Wystąpiły wtedy u wybrzeży Afryki Południowej, a ich wysokość sięgała nawet 30 metrów.
Zobacz też: Rumuński trójkąt bermudzki. Ludzie przepadają bez śladu w tym lesie
Przeczytaj także: Przerażające odkrycie. Ziemia nie widziała czegoś takiego od 2500 lat
Jeden z autorów teorii, dr Simon Boxall, uważa, że w Trójkącie Bermudzkim są idealne warunki do występowania wysokich fal. Argumentował, że zarówno na północnym, jak i południowym krańcu odcinka występują gwałtowne burze, które w końcu się łączą.
Przeczytaj także: Z nudów przeglądał mapy Google. Jego odkrycie przeraziło internautów
Burze nierzadko nadchodzą również od strony Florydy. W konsekwencji ryzyko występowania 30-metrowych fal drastycznie rośnie, a są one tak wysokie i potężne, że mogą zatopić nawet jednostkę o znacznych rozmiarach.