Czwarta fala staje się faktem. Lekarze biją na alarm

80

Czwarta fala zarażeń koronawirusem zaczyna zbierać swoje żniwo. Liczba nowych zakażeń w Wlk. Brytanii przekroczyła 40 tys. dziennie, w Hiszpanii - 30 tys. a we Francji ponad 21 tys. Tymczasem, szczepienia spowalniają. Czy w Polsce uda się uniknąć tragedii?

Czwarta fala staje się faktem. Lekarze biją na alarm
(Getty Images)

Ilość zakażeń w całej Europie rośnie. Dane idące w tysiące to nie jest optymistyczna prognoza. Najbardziej precyzyjny wskaźnik przyrostu zakażeń to średnia liczba nowych przypadków na 100 tys. mieszkańców liczona na 7 lub 14 dni. Idąc tym tropem, według Europejskiego Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób najgorszą sytuację w przeciągu ostatnich dwóch tygodni miał Cypr - 1483. Zaraz za nim znajduje się Holandia - 670, a pierwszą trójkę zamyka Hiszpania - 640. W Polsce wskaźnik, póki co pokazał 3.

Wszystko w naszych rękach

Lekarze biją na alarm. Mówią, że to, jak będzie wyglądała czwarta fala w Polsce, zależy w tym momencie tylko od nas. Bo wirus, gdy znajduje się poza organizmem człowieka, umiera. Stąd też konieczność noszenia masek czy zachowywanie dystansu społecznego, aby nie mógł dalej się rozprzestrzeniać.

Aby wirus "zniknął", konieczna jest odporność. Aby osiągnąć tzw. odporność zbiorową potrzebne jest ok. 90 proc. uodpornionego społeczeństwa. A do tej liczby sporo nam brakuje.

Polska nie odstaje od Europy jeśli chodzi o ilość osób zaszczepionych obiema dawkami. Mimo to pula tych osób wciąż jest za mała. Lekarze przestrzegają, że jest to ostatni moment przed czwartą falą, by po szczepionce zdążyć nabyć odporność. Przynajmniej na ciężki przebieg choroby i śmierć.

Autor: KLS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić