Anna Dobiecka| 
aktualizacja 

Tak Polka walczy z Brexitem: Wesele, disco-polo i esperanto

31

To było kilka tygodni temu. Zdziwieni przechodnie spacerujący po londyńskiej dzielnicy Peckham ujrzeli niezwykły widok: młoda kobieta w czarnej koronkowej halce, plażowych klapkach oraz w welonie na głowie próbowała grać na zdezelowanym akordeonie Marsza Weselnego. Na kawałku tektury miała napis "Zbieram na wesele".

Tak Polka walczy z Brexitem: Wesele, disco-polo i esperanto
(Anna Dobiecka, Anna Dobiecka)

"Panną młodą" była Margot Przymierska – utalentowana polska artystka, performerka, wodzirejka weselna i początkująca esperantystka. Margot jest także połową duetu live artowego Przymierska Morgan, oraz częścią kolektywu artystycznego The People Speak. Urodzona w Białymstoku od 15 lat mieszka w Londynie. To tu spełniła swoje marzenie o szkole teatralnej i reżyserii. Tu m.in. zagrała w serialu Eastenders, a teraz za pomocą swojej twórczości walczy z Brexitem.

Jej spektakl "Wesele" zaplanowany na początek listopada w londyńskim Applecart to interaktywne przedstawienie, w którym publiczność jednocześnie odgrywająca rolę gości weselnych decyduje o jego finalnym kształcie. Co oznacza, że w przedstawieniu będzie można wziąć udział, jak w prawdziwym weselu. Nieważne, że nie znamy młodej pary. Ważne, że chcemy się spotkać, przeżyć wiele wzruszeń zaśpiewać czy zatańczyć. A może nawet spełnić toast za zdrowie młodych?

- Prowadząc wesela zauważyłam, że niezależnie od tego, skąd są goście zaproszeni na to ważne wydarzenie, wszyscy dobrze życzą młodym i starają się ten dzień im maksymalnie uprzyjemnić - tłumaczy Przymierska - Są przyjaźni, otwarci, ciekawi innych, niezależnie od tego czy pochodzą z Polski, Anglii, Rumunii czy Indii. Chcą się wspólnie bawić. Zaobserwowałam siłę tego rytuału w pokonywaniu różnic kulturowych. Dlatego chcę odtworzyć ten klimat na scenie z udziałem widzów, tak, aby poczuli się częścią spektaklu, a nie biernymi obserwatorami - mówi twórczyni spektaklu.

Kto powinien pójść na to "Wesele"?

Po pierwsze: ten, kto lubi się pośmiać
Suknia ślubna i klapki kubota? Toast spełniony piwem zamiast szampanem? Żubr udający pumę? Panna młoda w dresie? To tylko "zajawki" tego, czego możemy się spodziewać podczas spektaklu. Wszystko podlane muzycznym sosem z "Białego Misia" i "Ona tańczy dla mnie". Tak, bo bez disco polo się nie obejdzie. Wrażliwej artystce nic nie umknie – Margot zauważyła, że akurat w Białymstoku, jej rodzinnym mieście, swoje początki wzięło zarówno disco polo jak i esperanto.

Po drugie: ten, kto nie zna esperanto
No właśnie, ręka do góry, kto wie, co to jest to "esperanto". Nie, to nie jest język wschodnioiberyjski, jak np. kataloński. To całkiem sztuczny twór wymyślony przez Polaka – Ludwika Zamenhofa z Białegostoku. Przyświecała mu szlachetna idea, żeby łączyć ludzi zamiast dzielić. Środkiem do celu miał być język pomocniczy, który pomógłby pokonać barierę w komunikowaniu się. Nic dziwnego, że w 1913 r wysunięto kandydaturę Zamenhofa do nagrody Nobla. Wydawałoby się, że dziś, kiedy rolę lingvo internacia pełni język angielski, esperanto nie ma szans. A jednak od paru lat przeżywa swój renesans. W przedstawieniu sprytnie podkreśla fakt, że wesele zawsze dzieje się ponad granicami.

Po trzecie: ten, kto chce oswoić Brexit
I popłakać nad tym, że kończy się pewien etap. Zarówno w życiu młodożeńców, jak i w życiu wspólnej Europy, która za chwilę zmieni swój kształt. Okazuje się że jedno i drugie ma na siebie ogromny wpływ. Czy rzeczywiście bawimy się na ostatnim weselu przed Brexitem? Czy tak, jak Wyspiański możemy popatrzeć na przekrój społeczny zgromadzonych gości i zastanowić się na temat współczesnych stereotypów kulturowych, roli tradycji i wychowania w kształtowaniu tego, kim dziś jesteśmy.

Po czwarte: ten, kto dawno nie był w teatrze
"Wesele? Ale to już było" – skrzywi się niejeden miłośnik sztuki. No było. I to nie raz. Grzebiąc w naszej niedawnej historii kulturalnych wytworów, znajdziemy nie tylko Wyspiańskiego, ale i Mrożka, a także Falka i Smarzowskiego (ostatnio bardzo, ale to bardzo popularnego z powodu innego filmu)
. Ale Margot Przymierska nie udaje, że jest oryginalna, wręcz przeciwnie. Nawet podtyka nam pod nos te aluzje i odniesienia. Bo mamy je zobaczyć, usłyszeć i poczuć.

Po piąte: ten, kto chce pokazać polskie wesela obcokrajowcom
Pokażmy Johnowi z Londynu, Claudii z Lisbony i Mantusowi z Wilna, co znaczy_ "a teraz idziemy na jednego"_ czy "gorzko, gorzko". Niech zrozumieją ideę polskiej gościnności. Niech wejdą w klimat. Niech zatańczą do "Białej mewy".

Po szóste: ten, kto lubi wesela.
Po prostu. Bo przecież uwielbiamy wesela.

Prezenty dla Młodej Pary już wybrane? Nie zapomnijcie kwiatów!

Świętujmy i bawmy się na "Weselu", bo być może to już ostatnie, skoro za chwilę Wielka Brytania bierze rozwód z Europą…

Spektakl Margot Przymierskiej zostanie wystawiony w ramach festiwalu teatralnego Voila! Europe

Voila! Europe jest corocznym teatralnym rendez-vous w Londynie, które gromadzi brytyjskich i europejskich twórców teatralnych. Idea eventu to wielokulturowy, wielojęzyczny i multidyscyplinarny dialog. Tegoroczny festiwal to spotkanie aż 200 artystów i 36 przedstawień w ciągu 12 dni. Oraz dodatkowa okazja dla publiczności, aby dołączyć do rozmowy o ogólnoeuropejskim teatrze. Na przekór Brexitowi!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić