aktualizacja 

Taksówkarze urządzili gehennę kierowcom Ubera. "Noc sądu czyli piętnowanie lewusów"

127

Część licencjonowanych kierowców warszawskich taksówek w sobotę w nocy wyszła na ulice stolicy, aby dokonać samosądu na kierowcach Ubera. Taksówkarscy bojówkarze nazywający siebie "Grupą Antyprzewozową" pochwalili się na Facebooku niszczeniem aut konkurencji, a portal Spidersweb poinformował, że mężczyźni zaatakowali nawet jednego z kierowców w okolicy Torwaru.

Taksówkarze urządzili gehennę kierowcom Ubera. "Noc sądu czyli piętnowanie lewusów"
(facebook, Taryfa24)

Samosąd trwał niemal całą noc. Sprawcy chwalą się na Facebooku, że oklejanie cudzych aut naklejkami o treści "Uwaga! Kierowca bez licencji!" skończyło się wcześniej, bo nie starczyło przygotowanych przez nich materiałów. "Grupa Antyprzewozowa" grasowała głównie w Śródmieściu. Na ul. Parkingowej w ścisłym centrum Warszawy zatrzymywali po kolei każdy samochód, aby sprawdzić, czy kierowca posługuje się smartfonem z nawigacją. Jeśli takową zauważyli, wówczas za karę oklejali auto trudno usuwalnymi naklejkami. Dostało się także osobom, które jedynie podwoziły znajomych do klubu.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Akcja skończyła się późną nocą w okolicy Torwaru. Właśnie tam taksówkarze zaparkowali swoje wozy, nie kryjąc się zupełnie z tym, że ich auta nosiły loga największych korporacji taksówkarskich w stolicy. Co więcej, na miejscu zauważyli kierowcę Ubera, który kiedyś przeszkodził im w zdewastowaniu samochodu korzystającej z aplikacji kobiety. Mężczyźni zaatakowali go fizycznie i zniszczyli mu samochód. Sprawa wylądowała na policji.

To nie pierwszy raz, kiedy "Grupa Antyprzewozowa" dopuszcza się ataków na konkurencję. Kilka miesięcy temu ci sami sprawcy wylewali na samochody kierowców Ubera smołę wymieszaną z fekaliami. Dokonywali także obywatelskich zatrzymań, jednak bez reakcji ze strony policji.

Kierowca, który zainstaluje sobie w telefonie aplikację Uber, może przyjmować zlecenia na kursy od innych osób jej używających, dzięki czemu nie musi zrzeszać się w korporacji taksówkarskiej i świadczyć usługi przewozowe w dogodnym dla siebie czasie. Wcześniej musi jednak przejść weryfikację ze strony firmy. Kontrowersje wokół Ubera dotyczyły przede wszystkim kwestii podatkowych, jednak od 19 lutego firma współpracuje tylko z kierowcami, którzy dostarczą odpowiedni wypis z KRS lub CEIDG. Każdy z kierujących jest indywidualnym przedsiębiorcą odprowadzającym podatek (zazwyczaj w wysokości 18% lub 19%), do czego zobowiązany jest przez przepisy prawa oraz umowę, którą podpisują z Uberem.

Autor: Kamil Królikowski

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.

Zobacz także:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić