Krzyż przygniótł jej głowę. Marysia "Poruszała tylko delikatnie rączkami"

174

Do koszmarnego wypadku na cmentarzu w Łopiennie (woj. wielkopolskie) doszło w czerwcu br. Na 5-letnią Marysię runął duży betonowy krzyż z sąsiedniego starego nagrobka. Dziewczynka w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Teraz dzięki zbiórce Marysia przechodzi intensywną rehabilitację w Krakowie.

Krzyż przygniótł jej głowę. Marysia "Poruszała tylko delikatnie rączkami"
Na 5-letnią Marysię runął duży betonowy krzyż na cmentarzu. (siępomaga.pl)

Marysia Mucha wraz z rodzicami była na cmentarzu odwiedzić brata, który w ubiegłym roku zmarł na krwiaka mózgu. Kiedy rodzina miała już odchodzić, na 5-latkę runął stary betonowy krzyż z sąsiedniego nagrobka, który przygniótł jej głowę. Dziewczynka trafiła do szpitala, gdzie od razu przeszła operację.

Na pomoc dla Marysi zebrano już 186 tys. zł

5-latka była w śpiączce przez wiele dni. Obecnie Marysia przechodzi intensywną rehabilitację, dzięki której jej stan zdrowia poprawia się. Miesięczny koszt rehabilitacji w krakowskiej klinice wynosi ok. 25 tys. zł. Dziewczynka mogła podjąć leczenie dzięki ludziom dobrej woli, którzy na stronie siepomaga.pl wpłacili już 186 tys. zł na pomoc dla Marysi.

Bardzo dziękujemy ludziom za pomoc. Zaraz po wypadku córka nie była w stanie ani mówić ani chodzić. Poruszała tylko delikatnie rączkami. Dzięki rehabilitacji, która trwa nawet po 6 godzin dziennie, Marysia powoli wraca do zdrowia. Zaczęła już chodzić, a nawet uczy się na nowo jeździć na rowerze. Ale czeka ją jeszcze mnóstwo pracy - mówi taka dziewczynki Rafał Mucha, cyt. przez portal nto.pl

Wciąż poważnym problemem dla Marysi jest utrzymanie równowagi. Prawdopodobnie na skutek uderzenia został uszkodzony błędnik. Niedługo 5-latka przejdzie kolejne badania, które wykażą, jak poważny jest uraz.

Córka jest pod opieką wielu specjalistów. Pobyt w klinice Votum mamy zaplanowany do 28 sierpnia br. Potem córka przejdzie szereg badań i we wrześniu znów wracamy do szpitala na rehabilitację - mówi mama Marysi w rozmowie z nto.pl

Sprawą zajęła się prokuratura. Śledczy sprawdzają, czy do wypadku doszło w wyniku czyjegoś zaniedbania. Rodzice Marysi zapowiadają, że zrobią wszystko, by ustalić winnych tego zdarzenia.

Prokuratura zleciła policji powołanie biegłego z dziedziny mechanoskopii na okoliczność stanu technicznego nagrobka, przyczyny jego przewrócenia. Prokuratura ustala także osoby odpowiedzialne za stan nagrobka - wyjaśnił Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Zobacz także: Niemowlę dryfujące na morzu. Przerażające nagranie z Tunezji
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić