"Godzina policyjna" w sylwestra? Prawnik komentuje słowa polityków
Zakaz przemieszczania się w sylwestrową noc nie ma wystarczającej podstawy prawnej, ale i tak jest obowiązującym zakazem - tak można podsumować zamieszanie z najnowszymi obostrzeniami. Prawnik mówi, że służbom w sądach trudno będzie udowodnić zasadność kar.
W sylwestra nie wdrażamy godziny policyjnej. Apelujemy jednak, by bawić się w gronie kameralnym - stwierdził w niedzielę premier Mateusz Morawiecki.
Wywołał tym niemałe zamieszanie, bo przecież od połowy grudnia słyszeliśmy o ograniczeniach w poruszaniu się w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia.
Sprawę skomplikował jeszcze szef KPRM Michał Dworczyk, który powiedział, że "prawo do swobodnego przemieszania się będzie ograniczone", a wystarczającą do tego podstawą jest ustawa z 2008 roku o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych.
Ramowa ustawa to za mało, by kazać siedzieć w domu
Serwis money.pl zapytał prawnika, czy rzeczywiście rząd ma prawo zabraniać się poruszania w sylwestrową noc w oparciu o ustawę z 2008 roku, która mówi o możliwości "czasowego ograniczenia określonego sposobu przemieszczania się" w przypadku epidemii.
Sylwester 2020. Europoseł PO o tzw. godzinie policyjnej. Nietypowe porównanie do kozy
Zdaniem mecenasa to za mało, aby zakazać ludziom wychodzenia z domów w sylwestrową noc. Nie wspominając już o "godzinie policyjnej", która w ogóle nie pojawia się w polskich przepisach. - Taka postawa prawna [ustawa z 2008 r. - red.] może się okazać niewystarczająca - komentuje w rozmowie z money.pl mec. Zbigniew Roman.
Rzecz w tym, że ograniczenie ruchu nie jest jednoznaczne z jego wyłączeniem. Zdaniem prawnika o ograniczeniu można byłoby mówić, gdyby rząd zakazał na przykład poruszania się w kilkuosobowych grupach. Tymczasem rząd zakazuje wychodzenia z domu każdemu, kto nie wychodzi w sylwestra do pracy lub nie zaspokaja niezbędnych potrzeb życiowych.
Może to oznaczać, że nawet jeśli policja wystawiać będzie mandaty za poruszanie się po ulicach w godzinach 19-6 rano, to sądy uznają rację obwinionych.
Media podpytują policjantów, czy przygotowują się do kontrolowania ludzi na ulicach. Nie padają jednoznaczne odpowiedzi. "Naszym priorytetem będzie kontrolowanie kierujących, którzy mogą prowadzić, będąc pod wpływem alkoholu czy podobnie działających środków" - mówił wymijająco w RMF FM rzecznik policji Mariusz Ciarka.