Jamie Dimon: Przed nami najniebezpieczniejszy okres od dekad

Szef JP Morgan, Jamie Dimon, ostrzega że przed nami "najniebezpieczniejszy okres" od dziesięcioleci. Jego przyczyną mają być rosnące zagrożenia geopolityczne. Zdaniem Dimona przez wojny w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie mogą wzrosnąć ceny energii i żywności. Konflikt może też uderzyć w handel międzynarodowy.

Jamie Dimon: Przed nami najniebezpieczniejszy okres od dekad
Stoimy w obliczu najniebezpieczniejszego okresu od dziesięcioleci - ostrzega Jamie Dimon (PAP)

Czy czekają nas podwyżki cen energii i żywności? Zdaniem szefa JP Morgan to bardzo możliwe. Jamie Dimon twierdzi, że sytuacja geopolityczna jest bardzo niestabilna, co może się odbić na gospodarce światowej.

Pesymistyczne nastroje na rynku

Zdaniem szefa JP Morgan możemy mieć do czynienia z najniebezpieczniejszym okresem od dziesięcioleci.

Wojna w Ukrainie, spotęgowana przez zeszłotygodniowe ataki na Izrael, może mieć daleko idący wpływ na rynki energii i żywności, handel światowy i stosunki geopolityczne - zaznaczył Dimer.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Tunele śmierci" w Strefie Gazy. Hamas pokazał podziemną kryjówkę

Jego komentarz pojawił się zaraz po tym, jak bank JP Morgan poinformował, że zyski za trzy miesiące poprzedzające koniec września były o 35 procent wyższe niż w tym samym okresie ubiegłego roku i wyniosły 10,8 miliarda funtów. Akcje JP Morgan wzrosły wcześniej o 1,5 procent.

Jednak rokowania nie są pozytywne. Na zamknięciu tygodnia wszystkie europejskie rynku spadły, a nastroje wśród traderów były co najmniej pesymistycznie.

Również rynki azjatyckie odnotowały spadki po tym, jak chińskie dane o inflacji były niższe, niż oczekiwano, a to wzbudziło obawy deflacyjne w drugiej największej gospodarce świata.

Rynki reagują na konflikt na Bliskim Wschodzie

Swoje słowa Dimon wypowiedział w czasie, kiedy Gaza przygotowuje się na inwazję, a 1,2 mln cywilów kazano uciekać, aby ratowali życie.

Światowi przywódcy zebrali się, aby potępić pośpieszną ewakuację przez Izrael ludności cywilnej chwiejącej się po tygodniu niemal ciągłych bombardowań.

Prezydent USA Joe Biden – który wspiera Izrael – nalegał, aby Izrael nie "tracił z oczu faktu, że przeważająca większość Palestyńczyków nie ma nic wspólnego z Hamasem i przerażającymi atakami Hamasu". Rosja z kolei porównała izraelskie oblężenie Gazy do nazistowskiego oblężenia Leningradu.

Tymczasem Hamas oskarżył Izrael o "wojnę psychologiczną" i nalegał, aby Palestyńczycy nie uciekali. Nakazali mieszkańcom, aby "pozostali niezachwiani w swoich domach i nieugięci w obliczu tej obrzydliwej wojny psychologicznej prowadzonej przez okupanta".

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić