Leśnicy nie wytrzymali. Poszło o telefony od Polaków

Leśnicy z Nadleśnictwa Manowo w woj. zachodniopomorskim są poirytowani ciągłymi telefonami od mieszkańców w sprawach dotyczących zwierząt. Pracownicy Lasów Państwowych tłumaczą, do kogo można się zgłaszać w takich sytuacjach.

Nadleśnictwo ManowoZdjęcie ilustracyjne. Leśnicy z Nadleśnictwa Manowo.
Źródło zdjęć: © Facebook | Nadleśnictwo Manowo

Leśnicy z Nadleśnictwa Manowo zamieścili na Facebooku wpis, w którym tłumaczą, gdzie mieszkańcy regionu powinni dzwonić, gdy np. znajdą pod bramą ranne dzikie zwierzę. Post powstał w konsekwencji niekończących się telefonów od lokalnej społeczności w tego typu sprawach.  

Często dostajemy telefony - na ulicy X jest kulejąca sarna, podlot mewy, jerzyk uderzył w okno i nie chce się ruszyć... Przyjedziecie? - tłumaczą na początku wpisu leśnicy.

"No nie, bo leśnicy zajmują się terenami leśnymi, a nie miejskimi" - wyjaśniają pracownicy LP. - Oczywiście, że przekazujemy wam telefony do właściwych służb, doradzamy, jak zachować się przy rannym zwierzęciu, ale nie jesteśmy kompetentni do pomocy zwierzętom na terenie miejskim - dodają.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Grzyby, których grzybiarze nie znają oraz wiele ciekawych gatunków

Gdzie w takim razie powinni zwrócić się o pomoc mieszkańcy? Leśnicy powołują się na informacje zamieszczone na stronie Miasta Koszalin.

Jak podaje informacja na stronie Miasta Koszalin: zauważone przypadki pojawienia się zabłąkanych zwierząt wolno żyjących tzw. dzikich, potrąconych w wypadkach komunikacyjnych lub uwięzionych w pułapkach należy zgłaszać dyżurnemu Straży Miejskiej w Koszalinie tel. 94 346 09 67 lub 986 - czytamy w poście.

- Z informacji tej wynika również, że miasto ma podpisaną umowę z Fundacja dla Dzikich Zwierząt Larus, która posiada upoważnienie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Szczecinie do chwytania na terenach zabudowanych zabłąkanych zwierząt i przemieszczania ich do miejsc regularnego przebywania - tłumaczą leśnicy.

Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył