Niektórzy mogą żałować. Stracą ponad 200 zł

6

Część Polaków oszczędza dodatkowo na emeryturę w Pracowniczych Planach Kapitałowych. Korzystasz z tego rozwiązania? Zerknij na swój rachunek. Do poniedziałku (15 kwietnia) muszą tam trafić dodatkowe pieniądze. Ci, którzy nie mają PPK, oczywiście nie dostaną ani grosza.

Niektórzy mogą żałować. Stracą ponad 200 zł
Ci, którzy wypisali się z Pracowniczych Planów Kapitałowych, stracą pieniądze (Pixabay, Alicja)

Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) to program, który został uruchomiony przez poprzedni rząd. Stanowi formę dodatkowego oszczędzania na emeryturę, niezależnie od ZUS.

Pieniądze na konto PPK co miesiąc wpłaca pracownik (2 proc. pensji brutto w standardowej wersji) i pracodawca (1,5 proc. pensji brutto). Do rachunku każdej osoby, która przystępuje do PPK, dopłaca też państwo. Co roku jest to 240 zł i jednorazowo 250 zł (opłata powitalna).

I właśnie teraz na konta wszystkich osób, które oszczędzają w PPK, wpłynie dopłata roczna, czyli 240 zł. Otrzymają ją wszystkie osoby, które przystąpiły do programu - spostrzega "Fakt".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Syn Justyny Steczkowskiej debiutuje na salonach! Mówi o show biznesie i swoich planach na przyszłość

W ramach dopłat rocznych, na rachunkach uczestników PPK znajdzie się ponad 1,56 mld zł. Takie wyliczenia przekazał Polski Fundusz Rozwoju.

Oczywiście ci, którzy nie mają PPK, nie dostaną żadnych pieniędzy. Posiadacze takich rachunków środki od państwa powinni otrzymać zaś do 15 kwietnia (poniedziałek).

Czym są pracownicze Plany Kapitałowe?

Pracownicze Plany Kapitałowe funkcjonują od 2019 roku. Jest to program prywatnego, długoterminowego oszczędzania, w którym oszczędności budowane są wspólnie przez pracowników, pracodawców i państwo.

Sporo kontrowersji wzbudza kwestia autozapisu. Jakiś czas temu w programie Radia ZET "Biznes. Między wierszami" współautor PPK i prezes PFR Portal PPK Robert Zapotoczny usłyszał pytanie o to, dlaczego Polacy "na siłę" są zapisywani do PPK.

Nie tylko my zapisujemy "na siłę". Istota autozapisu, zapisu do tego typu systemowego oszczędzania, funkcjonuje w każdy kraju, w którym działają systemy korzystające z ekonomii behawioralnej. Czyli ekonomię, która zakłada dobrą wolę u ludzi, którzy jednak czasami nie są wystarczająco zdecydowani i zdeterminowani, żeby podjąć działania. Zatem, skoro oszczędzanie i dopłaty do ich emerytur są dobre, to trzeba ich do tego, jak ładnie nazywa to autor tej teorii, szturchnąć - tłumaczył ekspert.
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić