Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

To nie był miły telefon. Tej pani nie dało się przekonać

- Mówi pani nieprawdę po prostu - bronił się Wojciech Zimiński, który skonfrontował się w "Szkle kontaktowym" z rozgoryczoną widzką TVN24. O co konkretnie miała pretensję kobieta, która dodzwoniła się do satyrycznego programu TVN?

To nie był miły telefon. Tej pani nie dało się przekonać
Wojciech Zimiński był jednym z gospodarzy środowego wydania "Szkła kontaktowego" (kadr z TVN24)

Programy na żywo rządzą się swoimi prawami, a rozmowa z telewidzami nie zawsze bywa przyjemna. Przekonał się o tym niedawno Wojciech Zimiński, który wraz z Katarzyną Kwiatkowską prowadził "Szkło kontaktowe" w środę 6 grudnia.

Tego wieczora do programu, którego stałym punktem są telefony od widzów (każdy ma minutę na wypowiedź), dodzwoniła się mieszkanka Lublina. Bynajmniej jednak nie po to, by "pośmieszkować" z dziennikarzami TVN24 na antenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Duże zmiany w TVN. Fala odejść i zwolnień

Wręcz przeciwnie, pani Paulinie, która jak wynikało z rozmowy, ogląda zarówno programy informacyjne stacji TVN, ale i Polsatu, wcale nie było do śmiechu. Rozgoryczona kobieta była zawiedziona tym, że stacja, do której się dodzwoniła - jej zdaniem - straciła zainteresowanie wojną w Ukrainie i nie poświęca temu tematowi wystarczającej uwagi.

- Nie wiem, czy państwo pamiętacie o tym, ale mamy dzisiaj 651. dzień wojny w Ukrainie. Ponadto Ukraina obchodzi dzisiaj dzień swoich sił zbrojnych. I nie przypominam sobie, bym w którymkolwiek z dzienników, w "Faktach", w "Wydarzeniach", usłyszała chociaż jedno słowo na ten temat - ubolewała mieszkanka Lublina.

Kiedy Wojciech Zimiński zaprzeczał słowami: - To jest nieprawda, pani Paulino - jego rozmówczyni nie dała mu dojść do słowa i dalej ciągnęła swoją litanię zarzutów pod adresem stacji. Jednym z nich był także ten dotyczący symbolicznych gestów wsparcia takich jak, chociażby przypinki w kolorach ukraińskiej flagi. Ich także nie dopatrzyła się na ekranie telewidzka.

Słysząc to, Zimiński wyraźnie pokazał do kamery, że on cały czas ma przypinkę z flagą Polski i Ukrainy.

- Ona jest mała. Może nie zwróciła pani uwagi? - zapytał prowadzący.

Mimo to mieszkanka Lublina twierdziła, że symbole świadczące o solidarności z Ukrainą nie są już w TVN czy TVN24 standardem.

- Wolałabym, żeby w prawym dolnym rogu naszych telewizorów nadal pokazywała się informacja, że właśnie dzisiaj mamy 651. dzień wojny za naszymi granicami, u naszych sąsiadów. Tego mi brakuje - mówiła telewidzka, której telefon trwał w sumie ponad minutę.

Na koniec Wojciech Zimiński podkreślił, że zarzuty pani Pauliny pod adresem stacji nie są prawdziwe, dodając, że w środowym wydaniu "Faktów" pojawił się materiał o wspomnianym przez telewidzkę święcie ukraińskich sił zbrojnych.

Autor: KME
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Dziennikarze AP nie weszli do Białego Domu. Winna Zatoka Meksykańska
GIF przekazał komunikat. 180 tys. opakowań do końca tygodnia
Młodzież w sieci. Hejt i stalking to dopiero początek
Co zrobić, by wątróbka nie była sucha i twarda? Prosty sposób
Syn Elona Muska hitem sieci. Jest reakcja jego matki
Notre Dame znów otwarte. Nawet 30 tys. odwiedzających dziennie
Sanepid zobaczył je w sklepie spożywczym. Decyzja była natychmiastowa
Kiedy sadzić hiacynty? Wiele osób popełnia ten błąd
USA wstrzymuje finansowanie. To zagrożenie dla tysięcy osób na świecie
Papież mimo choroby, pojawił się na audiencji. Zaapelował do wiernych
Skandal na śnieżce. Kibice dali popis
Prawo jazdy dla 17-latków. Polacy zabrali głos
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić