Niesamowite odkrycie na Antarktydzie. Stuletnie ciasto to dopiero początek

Ciasto owocowe zostało znalezione w najstarszym budynku na Antarktydzie. Zdaniem szczęśliwych znalazców pachniało i wyglądało apetycznie - donosi "National Geographic". "Prawie da się jeść" - donoszą.

Słodkości przywieźli na biegun południowy członkowie brytyjskiej ekipy badawczej między 1910 a 1913 rokiem.

"Fakt znalezienia tak dobrze zachowanego ciasta na dwa tygodnie przed zakończeniem prac konserwatorskich w "Chacie Scotta" było niezwykle miłą niespodzianką" - stwierdziła Lizzie Meek z fundacji Heritage Trust, która opiekuje się zabudowaniami pozostawionymi 100 lat temu przez brytyjskich eksploratorów.

Z naklejek na metalowej puszce skrywającej wypiek wiadomo, że pochodzi on z cukierni firmy Huntley & Palmers. Ale na biegunie znaleziono nie tylko tak wiekowe ciasto.

W chacie podróżników odkryto wiele innych produktów spożywczych. Np. to stuletnie masło.

Dżem w zimowych warunkach jest idealnym dodatkiem do herbaty. Dlatego w chacie trzymano kilkanaście słoików tych przetworów.

Nie w samej chacie, ale wokół niej, odnaleziono kilkanaście pudełek sztormowych zapałek.

Budynek potocznie nazywany "Chatą Scotta" jest zbudowany z prefabrykatów. Stoi na Przylądku Evansa, na Wyspie Rossa, w pobliżu północno-wschodniego krańca Półwyspu Antarktycznego. Postawiono ją w 1911 roku na potrzeby brytyjskiej ekspedycji badawczej na biegun południowy (1910 - 1913 r.), znanej jako Ekspedycja Terra Nova. Przewodził jej słynny podróżnik Robert Scott.

Fundacja Heritage Trust przywróciła pierwotny wygląd staremu budynkowi, a wszystkie odkrywane podczas prac konserwatorskich przedmioty - w tym puszka z ciastem - trafiły do Nowej Zelandii i weszły do zbiorów Muzeum Canterbury. Znajduje się tam już ponad 1500 artefaktów, od wyposażenia technicznego podróżników, po zawartość spiżarni.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.