Tragedia 170 zwierząt. Fekalia, choroby i śmierć
Fabryka zwierząt
170 zwierząt - psów i kotów - żyło w przerażających warunkach w hodowli psów w Dobrczu (woj. kujawsko-pomorskie). Miesiącami nie opuszczały klatek i skrzyń. Nikt z nimi nie wychodził na spacery i nie sprzątał odchodów. Sprawę ujawniło na swoim Facebook'u Stowarzyszenie "Pogotowie dla Zwierząt".
Zaślepieni zyskiem
Hodowlą zajmowało się małżeństwo, które było we władzach stowarzyszenia zajmującego się rozmnażaniem psów i kotów. Szczenięta z certyfikatem sprzedawano nawet po 1,5 tys. zł.
Zaniepokojeni kupujący
Do "Pogotowia dla Zwierząt" zgłosili się zaniepokojeni świadkowie, którzy potwierdzili znęcanie się nad psami w jednym z domów jednorodzinnych.
Koszmarny stan
Kupujący nabyli od małżeństwa psy chore, wychudzone i oblepione fekaliami. W budynku hodowano jednocześnie kilkadziesiąt psów małych ras.
Chore i smutne
Weterynarze, do których trafiły kupione psy, przyznali, że zwierzęta nigdy nie były leczone i mają wady rozwoju. Dodatkowo, czworonogi były w fatalnym stanie psychicznym.
Więzienie
"Złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i wraz z policją udaliśmy się na teren posesji. To, co tam zastaliśmy, niestety potwierdziło nasze obawy. W trzech pomieszczeniach właściciele hodowli ukrywali 170 psów i kotów. Te zwierzęta miesiącami nie wychodziły na podwórko, siedziały w ciemności, we własnych odchodach" – mówi Krystyna Kukawska, prezes stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt”.
Najgorsze ze złych
"Byłem w wielu hodowlach, zabierałem wiele zwierząt z jednego miejsca, ale tak makabrycznych warunków nie widziałem nigdy. Psami nikt się nie zajmował. Kotami także, niektóre umierały leżąc w odchodach, odwodnione, bez pomocy lekarskiej" – mówi Grzegorz Bielawski z "Pogotowia dla Zwierząt".
Niechlubny rekord
Działacze ustalili, że to największa likwidacja hodowli rasowych psów w Polsce, jaką udało się dotychczas przeprowadzono. Jeszcze nigdy nikt nie odebrał aż 170 zwierząt z jednego miejsca. Dodatkowo, były tam najgorsze warunki ich utrzymania.
Różne rasy
W obrębie posesji hodowano buldożki francuskie, yorki, maltańczyki, owczarki border collie, bulteriery, shih tzu i koty norweskie.
Straszne widoki
Na terenie posesji znaleziono też martwe szczenięta. Przyczyna ich śmierci wyjdzie na jaw za kilka dni.
Kara
Teraz za znęcanie się nad zwierzętami hodowcom grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Wsparcie
Trwa zbiórka na leczenie zwierzaków. Później trafią do domów tymczasowych. Tam będą czekać na zakończenie sprawy sądowej i wyrok.
Potrzebna pomoc
Pracownicy "Pogotowia dla Zwierząt" apelują o pomoc dla schorowanych psów i kotów. Potrzebne są nie tylko pieniądze, ale i domy tymczasowe.
Więcej informacji na ten temat znajdziecie tu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.