1,5-roczne dziecko pod kołami samochodu. Wystarczyła chwila nieuwagi

3

Tragedia w miejscowości Paczków (woj. opolskie). Na terenie prywatnej posesji samochód potrącił 1,5-roczne dziecko. Ojciec przewiózł malucha do pobliskiego szpitala, a tam okazało się, że chłopiec jest w "stanie niestabilnym". Konieczne było przewiezienie do innej placówki. Interweniował śmigłowiec LPR.

1,5-roczne dziecko pod kołami samochodu. Wystarczyła chwila nieuwagi
Śmigłowiec LPR (Materiały WP, Getty Images)

Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w miejscowości Paczków, w województwie opolskim. Tam kierowca potrącił 1,5-roczne dziecko, które przebiegało przez podwórko na jednej z posesji.

1,5-letni maluch pod kołami auta

Policja na razie nie poinformowała o tym, z jaką prędkością mogło poruszać się auto. Asp. Mariusz Schweiger z nyskiej policji poinformował "Fakt", że zarówno kierowca pojazdu jak i ojciec dziecka byli trzeźwi. Wystarczyła więc tylko chwila nieuwagi, by 1,5-roczny maluch wbiegł pod koła.

Ojciec postanowił nie wzywać karetki na miejsce zdarzenia. Zamiast tego na własną rękę przetransportował dziecko do szpitala, który znajduje się kilkaset metrów od miejsca wypadku.

Dziecko żyje, trafiło do szpitala we Wrocławiu. Ma uraz głowy

Lekarze w miejscowym szpitalu stwierdzili, że maluch ma uraz głowy. Dziecko - jak podali policjanci - było w stanie niestabilnym, dlatego zdecydowano się na przewiezienie go do innego szpitala. W tym celu wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak podał rzecznik nyskiej policji, dziecko trafiło do jednego ze szpitali we Wrocławiu. Obecnie nie wiadomo, w jakim jest stanie.

Zobacz także: Wypadek na DK86 pod Tychami. Tir wylądował w rowie
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić