13-letnia Ala nie żyje. Rodzice są zdruzgotani. "Światełko zagasło"
Nigdy się nie poddawała, walczyła o swoje zdrowie do samego końca. Nie straszne jej było życie na szpitalnym oddziale, mimo trudności uśmiech nie schodził jej twarzy. Niestety, białaczka zabiła 13-letnią Alę z Siedlec.
Alicja Oknińska usłyszała druzgocącą diagnozę, gdy miała zaledwie 10 lat. Ostra białaczka limfoblastyczna typu B z utrudniającym leczenie genem CNS1 - to choroba, która może zabić w ciągu kilku tygodni, a nawet dni od jej rozpoznania.
Tusk kontra Nawrocki. Polacy wybrali ulubieńca
Walczyła dzielnie przez trzy lata. Mała Ala nie żyje
Ani Ala, ani jej rodzice nie zamierzali jednak się poddać. Lekarze i bliscy małej siedlczanki robili wszystko, by przedłużyć jej życie, by pomóc jej wrócić do ukochanych łyżew i zwierząt.
W sieci organizowano zbiórki pieniędzy na leczenie, w pomoc dziewczynce zaangażowani byli także mieszkańcy regionu. Niestety, była to walka z wiatrakami. Choroba nie odpuszczała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnich miesiącach życia Ala przebywała na oddziale intensywnej terapii w dziecięcym szpitalu klinicznym w Warszawie. Jej stan z dnia na dzień się pogarszał, a żeby przetrwać ten ciężki okres, dziewczynka potrzebowała toczenia płytek krwi aż trzy razy dziennie.
W środę (9 sierpnia) mama Alicji, pani Karolina Oknińska, przekazała na Facebooku fatalną wiadomość. Dziewczynka zmarła w wieku 13 lat po długiej i ciężkiej walce z białaczką.
Czytaj także: Groźny ślad na ciele. U 17-latka skończył się zgonem
Z ogromnym bólem w sercu informujemy, że 8 sierpnia nasza najukochańsza córka ALA przegrała długą, walkę z chorobą. Brakuje nam słów, by opisać, jaka była dzielna i pokorna wobec bólu i całego długiego leczenia. Światełko zagasło... A Ty, Aluniu śpij i czekaj na nas, bez bólu i cierpienia - czytamy w poruszającym poście
Uroczystości pogrzebowe odbędą się 12 sierpnia o godzinie 12:00 w kościele w Skórcu. Po mszy ciało małej Ali zostanie złożone do grobu na cmentarzu parafialnym.