42-latka szukała domu dla swoich żółwi. Pojawiła się policja

123

Do nietypowej sytuacji doszło w Szczecinie. 42-letnia mieszkanka miasta chciała swoim żółwiom znaleźć nowy dom - ale nie za darmo. Dlatego też wystawiła ogłoszenie na jednej z platform sprzedażowych. Jednak na miejscu zamiast klientów pojawiła się...policja.

42-latka szukała domu dla swoich żółwi. Pojawiła się policja
Kobieta chciała sprzedać dwa żółwie, które okazały się gatunkami inwazyjnymi (KMP w Szczecinie)

Ogłoszeń sprzedaży żywych zwierząt w sieci nie brakuje. Jednak nie każde z nich można sprzedawać w sieci bez żadnych konsekwencji. Przekonała się o tym 42-letnia mieszkanka Szczecina. W sieci zamieściła ogłoszenie sprzedaży akwarium ze sprzętem oraz dwóch żółwi. Jednak te żółwie są przedstawicielami inwazyjnych gatunków obcych. Mowa o żółwiu czerwonolicym oraz żółwiu żółtobrzuchatym. Według obowiązujących przepisów nie można ich ani przetrzymywać, ani sprzedawać.

Mundurowi ustalili adres kobiety i pojechali do jej mieszkania. Na miejscu zastali inwazyjne gady, a ich właścicielkę przesłuchali.

Żółwie przekazano pod opiekę Ośrodkowi Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Mundurowi starają się ustalić ich pochodzenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Na ratunek żółwiowi. Ogromny gad wrócił do oceanu

Inwazyjne gatunki żółwi w Polsce

Żółw ozdobny jest najczęściej występującym przedstawicielem żółwi inwazyjnych. Ma trzy podgatunki: żółw czerwonolicy, żółtolicy i żółtobrzuchy.

Żółwie tego gatunku znakomicie sprzedawały się w latach 90. w sklepach zoologicznych praktycznie na całym świecie. Stany Zjednoczone eksportowały każdego roku od 3 do 5 mln żółwi. Do polskich sklepów zoologicznych między 1994 a 1997 sprowadzono z USA około 448 tys. młodych żółwi. Oferowane osobniki osiągały wtedy rozmiar monety pięciozłotowej. Sprzedawały się znakomicie i nie kosztowały wiele. Często sprzedawcy byli niedoinformowani lub zatajali informacje o tym, jak duże później stają się te zwierzęta. Szybko więc wyrosły z domowych akwariów. Ludzie zaczęli się ich masowo pozbywać i wypuszczać do pobliskich jezior i rzek - mówi w rozmowie z Interią Bartłomiej Gorzkowski, prezes Fundacji Epicrates.

Żółw czerwnolicy uznany został przez Grupę Specjalistów d.s. Gatunków Obcych (ISSG) Światowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN), jako jeden ze 100 najniebezpieczniejszych obcych gatunków inwazyjnych na świecie. Jeszcze w 1997 roku Unia Europejska wprowadziła całkowity zakaz importu tych okazów na teren UE.

Z kolei żółw żółtobrzuchy został w 2011 roku ujęty w rozporządzeniu Ministra Środowiska w sprawie listy roślin i zwierząt gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić gatunkom rodzimym oraz siedliskom przyrodniczym.

Zarówno żółwie żółtobrzuche, jak i czerwonolice, zjadają ogromne ilości ikry i skrzeku płazów. Są zagrożeniem dla naszych rodzimych żółwi błotnych. Na przetrzymywanie, hodowlę i sprzedaż tych gadów trzeba mieć stosowną zgodę Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić