45-latek wyszedł z imprezy świątecznej. Zmarł na klatce schodowej
Tragedia w Tarnobrzegu. Nie żyje 45-latek, który uczestniczył w spotkaniu towarzyskim w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Mężczyzna wyszedł z mieszkania, jednak zaraz po wyjściu na klatkę schodową stracił przytomność. Nie udało się go uratować.
Informację o tragedii podał "Tygodnik Nadwiślański". Jak czytamy, 26 grudnia w mieszkaniu przy ulicy Kwiatkowskiego odbywało się spotkanie towarzyskie w świątecznej atmosferze. Na stołach był alkohol. Uczestnikiem wydarzenia był także 45-latek.
W pewnej chwili źle się poczuł. Postanowił opuścić mieszkanie. Niestety, nagle zasłabł na klatce schodowej. Jak informuje "TN", mężczyzna został znaleziono na klatce schodowej kilka pięter niżej, tuż przy wejściu do budynku.
Wstrząsające nagranie. Kobieta była w ciąży. Miał w ręku broń
Na miejsce wezwano Zespół Ratownictwa Medycznego. Podjęto próbę przywrócenia krążenia poszkodowanego. Resuscytacja nie pomogła - 45-latka nie udało się uratować. "Wezwana na miejsce tragedii policja wstępnie wykluczyła, by do śmierci 45-latka przyczyniły się osoby trzecie" - podaje "Tygodnik". Prokuratura podjęła decyzję o przeprowadzeniu sekcji zwłok. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.
Według ustaleń lokalnego medium, 45-latek nie chorował na żadne poważne choroby. Feralnego dnia miał się czuć dobrze. Jeżeli sekcja zwłok niczego nie wykaże, konieczne będzie przeprowadzenie badań histopatologicznych oraz toksykologicznych, by wyjaśnić przyczynę śmierci mężczyzny.