Afera posła Adama Gomoły. "Jestem pokrzywdzony"

23

Poseł Adam Gomoła walczy o swoje dobre imię. Na antenie Polsat News odniósł się do głośnych nagrań z jego udziałem. Poseł Polski 2050 miał namawiać jednego z kandydatów w wyborach do sejmiku opolskiego, by wpłacił 20 tysięcy złotych na konto firmy należącej do szefowej sztabu wyborczego partii.

Afera posła Adama Gomoły. "Jestem pokrzywdzony"
Adam Gomoła odniósł się do "taśm" z jego udziałem. "Jestem pokrzywdzony" (PAP, Marcin Obara)

"Nowa Trybuna Opolska" opublikowała zapis rozmowy z udziałem najmłodszego posła obecnej kadencji. Adam Gomoła miał przeprowadzić rozmowę z kandydatem w wyborach do sejmiku województwa opolskiego, w której namawiał, aby wpłacił on 20 tysięcy złotych na konto firmy należącej do szefowej sztabu wyborczego partii.

Piotr Sitnik, były przewodniczący opolskich struktur Polski 2050, a także dwóch innych członków zarządu wojewódzkiego, w wywiadzie dla mediów przekonywali, że odeszli z partii ze względu na naciski ze strony Gomoły. Najmłodszy poseł obecnej kadencji miał napierać na zawarcie umowy z firmą jego znajomej opisywanej w artykule.

Władze Polski 2050 po skandalu usunęły Gomołę z klubu parlamentarnego i z partii. Obecnie jest posłem niezrzeszonym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jeden z kandydatów nie zjawił się w studiu. "Fotel musi zniknąć"

Gomoła: "Jestem niewinny i pokrzywdzony"

Adam Gomoła w rozmowie z Polsat News przyznał, że może spojrzeć wszystkim w oczy i powiedzieć, jak było naprawdę. Jednocześnie potwierdził, że rozmowa jest autentyczna. Dodał, że część rozmowy została zmieniona, przez co wypacza sens wypowiedzi i różni się od rzeczywistości.

Nawet sam kandydat, z którym rozmawiałem, przyznał się w rozmowie z "Gazetą Opolską", że to nie on nagrywał, nagrywała to jakaś osoba trzecia, co w mojej ocenie i moich prawników czyni mnie nie tylko osobą niewinną, ale jeszcze pokrzywdzoną - powiedział Gomoła w programie "Gość Wydarzeń".

- Umowa, o której mówimy, nigdy nie miała być tego kandydata. To była moja umowa, podpisana jako poseł w okresie między lutym a majem na kwotę 20 tysięcy. Zaprzeczam, żeby podpisanie tej umowy - i to jeszcze z tą firmą - miało mieć wpływ na decyzję o miejscach na liście w wyborach samorządowych - podkreślił w rozmowie z "Polsat News".

Prowokacja i próba ośmieszenia?

Poseł Adam Gomoła podkreślił w rozmowie, że cała ta sytuacja jest książkową prowokacją. Jednocześnie dodał, że wielu jego współpracowników otrzymywało telefony, by ujawnić umowy tego typu.

Nic z rzeczy, które są mi zarzucane, nie miało miejsca. Ja się takim praktykami po prostu brzydzę - twierdzi Gomoła.
Autor: MTK
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić