Auto zgasło mu na torach, doszło do wypadku. Policja nie miała litości
Do niezwykle groźnej sytuacji doszło na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w okolicach Krosna Odrzańskiego (woj. lubuskie). Samochód, który nagle zgasł podczas pokonywania przejazdu, został zniszczony przez nadjeżdżający pociąg. 43-letni kierowca będzie mieć z tego tytułu spore kłopoty.
W poniedziałek, 16 września, na niestrzeżonym przejeździe kolejowym na drodze między Polupinem a Krosnem Odrzańskim doszło do bardzo groźnej sytuacji. Lubuska policja otrzymała zgłoszenie o kolizji pociągu towarowego ze stojącym na przejeździe pojazdem.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Wypadku nie udało się uniknąć - mimo włączonego przez maszynistę hamowania awaryjnego, skład uderzył w pojazd i zatrzymał się kilkadziesiąt metrów później, pchając pojazd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
43-latek uciekł z pojazdu. Kierowca będzie miał spore kłopoty
Jak się okazało, w tym fatalnie wyglądającym zdarzeniu obyło się bez ofiar. 43-letni kierowca forda zdołał uciec z samochodu i oddalił się z miejsca zdarzenia. Kierowca został jednak szybko zatrzymany przez policjantów z komendy w Krośnie.
Mężczyzna w rozmowie z funkcjonariuszami przyznał się do prowadzenia pojazdu. Jak wynika z jego zeznań, samochód - podczas przejeżdżania przez przejazd - nagle zgasł, a kierowca miał spore problemy z jego ponownym odpaleniem. Wówczas 43-latek postanowił salwować się ucieczką z auta.
43-latek może więc mówić o sporym szczęściu, bowiem udało mu się uniknąć najgorszego scenariusza. Nie oznacza to jednak, że kierowca nie poniesie z tego tytułu konsekwencji. A te mogą być nie tylko bardzo przykre, ale i podwójne.
Mężczyzna odpowie bowiem w pierwszej kolejności za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W toku śledztwa okazało się także, że 43-latek ma orzeczony zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. O dalszym losie mężczyzny będzie więc decydował sąd.