Bałtyk wyrzucił ciało 16-latka. Prokuratura komentuje
Do niewyobrażalnej tragedii doszło nad Morzem Bałtyckim. Pod koniec lipca na plaży w Niechorzu znaleziono ciało 16-letniego Marcela, który dzień wcześniej wszedł do wzburzonego Bałtyku. Sprawą zajęła się prokuratura.
W sprawie śmierci 16-letniego Marcela wszczęte zostało śledztwo. Jest ono prowadzone przez kamieńską prokuraturę.
Wszczęto śledztwo z art. 155 kodeksu karnego, a więc w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci pokrzywdzonego - powiedziała "Faktowi" prok. Julia Szozda, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ma dom wczasowy nad morzem, jest załamany. "Najgorszy sezon"
Tabloid ustalił, że tylko jeden z opiekunów został do tej pory przesłuchany przez śledczych.
W sprawie trwa postępowanie dowodowe, mające na celu wszechstronne wyjaśnienie okoliczności sprawy. Odbędzie się sekcja zwłok nastolatka, jej termin wyznaczają biegli - poinformowała rzeczniczka prokuratury.
Tragedia nad Bałtykiem
Tragiczna śmierć 16‑letniego Marcela w Dziwnówku wstrząsnęła mieszkańcami i turystami. 28 lipca chłopak wszedł do wzburzonego Bałtyku w rejonie falochronów, mimo że obowiązywał zakaz kąpieli.
Towarzyszył mu brat, który zdołał wyjść na brzeg, jednak Marcel został porwany przez silne prądy i zniknął pod wodą. Szybko rozpoczęto akcję ratunkową, ale trudne warunki uniemożliwiły jej skuteczne przeprowadzenie.
Poszukiwania trwały do następnego dnia. 29 lipca ciało nastolatka odnaleziono na plaży w Niechorzu, około 20 kilometrów od miejsca, w którym zniknął.
Tragedia ta przypomina, jak niebezpieczne mogą być kąpiele w pobliżu falochronów i przy wysokich falach oraz jak ważne jest przestrzeganie zakazów sygnalizowanych przez ratowników.