Ciągnął psy przywiązane do auta. Policja tłumaczy zachowanie kierowcy
Poseł Łukasz Litewka opublikował nagranie z okolic Pniówka, gdzie kierowca samochodu przywiązał dwa psy i ciągnął je samochodem. Policja opublikowała komunikat w tej sprawie. Mundurowi napisali, że ma "schorzenia uniemożliwiające mężczyźnie samodzielne umieszczenie zwierząt w pojeździe" i podjął "próbę przetransportowania ich w sposób" zauważony przez świadka.
Poseł Łukasz Litewka opublikował nagranie, na którym widać samochód ciągnący dwa psy przywiązane do pojazdu. Sytuacja miała miejsce w Pniówku (woj. śląskie). Pewna kobieta postanowiła zareagować i zatrzymać kierowcę. Mężczyzna powiedział, że prowadzi psy, bo mu uciekły. Sprawa wywołała oburzenie w mediach społecznościowych.
Psy w zaawansowanym wieku, były tak wyczerpane, że po zatrzymaniu położyły się na asfalcie. To, że plujecie w twarz ludziom, którzy martwią się o zwierzęta to przeżyjemy, ale Wy nie myślicie w ogóle o losie zwierząt! To powinna naprawdę zobaczyć cała Polska - skomentował sam Litewka.
Schronisko dla Zwierząt w Zawierciu poinformowało, że złożyło zawiadomienie na Komendę Policji w Pszczynie, Prokuraturę Rejonową w Pszczynie oraz do Powiatowego Lekarza Weterynarii. Poinformowano, że zwierzęta są nadal pod opieką właściciela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koszmarne potrącenie na przejściu. 14-latka nie miała szans
Nagranie z Pniówka. Kierowca ciągnął psy za autem. Reakcja policji
Policja Ślaska opublikowała komunikat w związku z tą sprawą. Jak czytamy, policjanci podjęli interwencję w związku ze zgłoszeniem dotyczącym pewnego niepokojącego zdarzenia w jednej z miejscowości powiatu pszczyńskiego. - Zgłaszający przekazał, że zauważył jadącego suv-a, za którym biegną przywiązane do niego dwa psy - informuje Policja Śląska.
"Podczas przeprowadzanej interwencji policjanci ustalili, że zwierzęta wcześniej oddaliły się z terenu prywatnej posesji należącej do 73-letniego mieszkańca powiatu. Mężczyzna przez kilka godzin prowadził poszukiwania, po czym zlokalizował psy na łąkach. Ze względu na schorzenia uniemożliwiające mężczyźnie samodzielne umieszczenie zwierząt w pojeździe, podjął on próbę przetransportowania ich w sposób, jaki został właśnie zauważony przez świadka zdarzenia - kierowcy busa – który zaproponował pomoc, oferując przewiezienie psów na posesję właściciela. Zwierzęta były jednak zdezorientowane, warczały i nie pozwalały się zbliżyć" - informują mundurowi.
Policjanci podają, że "w obawie przed pogryzieniem świadek zdecydował się eskortować suv-a, jadąc za nim i monitorując sytuację". - Senior poruszał się z niewielką prędkością, zatrzymywał się na przerwy oraz podawał psom wodę - dodają mundurowi.
Właściciel psów dostał mandat. Będą "czynności sprawdzające"
Mundurowi informują, że "nie stwierdzili żadnych obrażeń, otarć ani oznak złego traktowania psów". Z uwagi na naruszenie przepisów dotyczących zachowania środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, właściciel został ukarany mandatem karnym.
"Po zakończeniu interwencji policjanci zdecydowali się odprowadzić mężczyznę wraz z psami pieszo na teren jego posesji, dbając o bezpieczeństwo zarówno właściciela, jak i zwierząt" - podaje Policja Śląska. - "Równolegle, z uwagi na możliwość zaistnienia czynu zabronionego w zakresie niehumanitarnego traktowania zwierząt, wszczęto czynności sprawdzające" - czytamy w komunikacie.
W działania zaangażowano lekarza weterynarii, który przeprowadził badanie psów pod kątem obrażeń oraz ogólnego stanu zdrowia. - "Stwierdził on, że stan zdrowia zwierząt oraz ich warunki bytowania nie budzą zastrzeżeń" - podaje policja.