Dla ochroniarzy zabrakło miejsca na motorówce. Internauci zrywają boki

Przez ulewy i potężne powodzie na okupowanym przez Rosję Krymie ogłoszono stan nadzwyczajny. "Gubernator" Krymu Siergiej Aksionow zwiedził podtopione miasto Kercz. Kamery uchwyciły dziwny widok. Za łodzią płynęły nieznane osoby. Najprawdopodobniej byli to ochroniarze Aksionowa.

Dla ochroniarzy zabrakło miejsca na motorówce. Internauci zrywają boki
Nieznane osoby płyneły za tzw. "gubernatorem" Krymu

Jak poinformowały władze okupowanego Krymu, rzeka Wodopadnaja wystąpiła z brzegów i zalała ulice w Kerczu i w Jałcie. Pojawiły się też informacje o podtopieniu kilku bloków - podaje Radio Swoboda. Administracja wzywa mieszkańców do pozostania w domach. Według relacji Radia Swoboda ewakuowano setki ludzi.

Jak informuje serwis Krym.Realii, zatopione są ulice i kilkaset budynków. Część mieszkańców miasta pozostała bez dostaw wody w związku z podtopieniem pomp. W związku z dramatyczną sytuacją nieuznawane władze Krymu wprowadziły na terenie półwyspu stan nadzwyczajny. Najmocniej ucierpiało miasto Kercz, które odwiedził "gubernator" regionu Sergiej Aksionow.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Trzech mężczyzn płynęło za łodzią "gubernatora"

W związku z tym, że główne drogi Kerczu znalazły się pod wodą, Aksionow musiał płynąć przez miasto łodzią. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby kamery nie uchwyciły dziwnego widoku - za pojazdem płynęło trzech mężczyzn. Początkowo trudno było ustalić, kto śledził motorówkę gubernatora.

Pierwszą wersję ogłosił "gubernator" Krymu Siergiej Aksionow. Jak powiedział, są to "zwykli cywile, którzy mieli ochotę popływać", i którzy "podjęli dziwną decyzję w tej krytycznej sytuacji". Kuriozalną była wersja, którą podał jeden z pasażerów motorówki, doradca Aksionowa Oleg Kriuczkow. Powiedział, że były to ratownicy medyczni. Według niego, wody było tak dużo, że lepiej było płynąć niż iść.

W ten sposób chcieli się dostać do szpitala, bo nie było innych sposobów - powiedział Kriuczkow.
Trwa ładowanie wpisu:facebook

Ochroniarze Aksionowa?

Póżniej Siergiej Aksionow przyznał, że byli to jego ochroniarze, dla których "zabrakło miejsca w motorówce". "Chcę przekazać wyrazy wdzięczności pracownikom ministerstwa ds. Sytuacji nadzwyczajnych. Nie ma wątpliwości, że towarzyszą oni wszystkim bez wyjątku" - powiedział dziennikarzom Aksionow.

Internauci kpią z słów gubernatora. "Jak to jest możliwe, żeby w nadmorskim mieście była tylko jedna motorówka ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych? " - zastanawiają się mieszkańcy. "Ciekawe, czy jeżeli do miasta przyleci Putin, to Aksionow będzie w ten sposób z nim płynąć?" - kpią inni.

"Delfiny powróciły do Kerczu"

Część internautów twierdziła, że mężczyźni wyglądali jak ochroniarze Aksionowa, podczas gdy inni żartowali, że sytuacja była "memem, który wydarzył się w prawdziwym życiu", dodając, że "delfiny powróciły do Kerczu".

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić