aktualizacja 

"Dostaję tylko 5 tys. pensji". Przerażająca interwencja w Wielkopolsce

56

Media społecznościowe obiegły wstrząsające nagrania z policyjnej interwencji pod Kościanem. Zgłoszenie dotyczyło dziwnie zachowującej się kobiety, wydającej z siebie upiorne dźwięki. Nawet funkcjonariusze z wieloletnim stażem byli szczerze przerażeni. Sprawa jest szeroko komentowana w sieci, a niektórzy internauci sugerują, że kobieta jest "opętana".

"Dostaję tylko 5 tys. pensji". Przerażająca interwencja w Wielkopolsce
Nawet policjanci byli przerażeni zachowaniem kobiety (Facebook)

Tajemniczą sprawę nagłośnił na Facebooku były funkcjonariusz policji, znany w sieci jako "Sierżant Bagieta". W poniedziałek popularny vloger opublikował wideo zarejestrowane w jednej z wsi w zachodniej Wielkopolsce, w okolicach Kościana. Film zaszokował internautów.

Wideo zostało zarejestrowane po zmroku. Widać na nim budynek przypominający stodołę. Z okna na strychu wyłaniała się kobieta. Zachowywała się dziwnie - nic nie mówiła, a jedynie wydawała z siebie przerażające odgłosy.

W jej kierunku świecił latarką niezidentyfikowany mężczyzna, prawdopodobnie ktoś z rodziny. Zwracał się do kobiety w wulgarny sposób i próbował nakłonić ją do zejścia na dół. Cała scena przywodzi na myśl film grozy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Moment groźnego zderzenia w Lublinie. Kierowca zlekceważył światła

Na drugim nagraniu, które także stało się wirusowe, widzimy już policjantów, próbujących dostać się do kobiety. Wyraźnie widać, że funkcjonariusze byli przerażeni. Bali się wejść do ciemnego pomieszczenia, z którego agresorka rzucała w nich metalowymi przedmiotami.

"Jezu, to ona tak warczy? Uważaj!", "Ja p*****ole, ja dostaję tylko 5 tys. pensji" - słyszymy na wideo.

Internauci są wstrząśnięci relacją z tej niecodziennej interwencji. W sekcji komentarzy pod filmami sugerują, że kobieta zachowywała się, jakby była "opętana". Niektórzy porównują widoczne na nagraniach sceny do filmów o egzorcyzmach.

Sprawą zainteresowała się redakcja portalu nowytomysl.naszemiasto.pl. Dziennikarze skontaktowali się z komendą policji w Nowym Tomyślu. Oficer prasowy potwierdził autentyczność interwencji, jednak nie podzielił się żadnymi szczegółami.

Sprawa jest bardzo delikatna, ponieważ dotyczy interwencji rodzinnej, jakich w naszej pracy jest kilkaset rocznie. Oczywiście potwierdzamy fakt, że sytuacja ta miała miejsce, a sama kobieta ostatecznie została przetransportowana do szpitala - przekzał rzecznik KPP w Nowym Tomyślu sierż. szt. Mariusz Majewski.
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić