"Dziadek Rysiek" uniewinniony. Policja musi zapłacić 1200 zł

336

Zapadła decyzja w sprawie apelacji, jaką wystosował komendant policji w sprawie "dziadka Ryśka", czyli Ryszarda Raczka. Dotyczyła ona zachowania 72-latka w trakcie protestu przeciw decyzji Trybunału Konstytucyjnego o ograniczeniu prawa do aborcji.

"Dziadek Rysiek" uniewinniony. Policja musi zapłacić 1200 zł
Sąd Okręgowy w Częstochowie zdecydował, że 72-letni Ryszard Raczek jest niewinny stawianych mu zarzutów (zdjęcie ilustracyjne) (Agencja Gazeta)

Oskarżenia przeciwko Ryszardowi Raczkowi dotyczyły zachowania na demonstracji, która odbyła się 23 października 2020 roku. "Dziadek Rysiek" – jak 72-latka nazywają mieszkanki Częstochowy – miał dopuścić się używania wulgarnych słów w miejscu publicznym (krzyczał: "tchórze wypier***) oraz przejść przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Oskarżenia wystosowali przedstawiciele częstochowskiej komendy policji.

Ryszard Raczek – wyrok sądu. "Dziadek Rysiek" został uniewinniony

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", pierwszy wyrok w sprawie Ryszarda Raczka zapadł 22 lutego 2021 roku. 72-latek został uniewinniony od zarzutu używania wulgarnych słów, co motywowano brakiem szkodliwości społecznej.

Sąd przyznał, że "dziadek Rysiek" popełnił wykroczenie, przechodząc przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Podkreślił jednak, że 72-latek nie spowodował tym zagrożenia w ruchu, ponieważ spowolniła go kilkutysięczna manifestacja oraz obecność sił policyjnych. Ostatecznie Ryszard Raczek musiał jedynie uiścić mandat w wysokości 100 złotych.

Zobacz także: Zobacz też: Mocne słowa Julii Przyłębskiej. Jest reakcja. "Nie mamy pani płaszcza i co pani nam zrobi?"

Ryszard Raczek nie zdecydował się na wniesienie apelacji. Zrobił to jednak inspektor Dariusz Atłasik, uzasadniając, że częstochowski aktywista Komitetu Obrony Demokracji w rażący sposób lekceważy prawo, co ma negatywne oddziaływanie na społeczeństwo.

Ryszard Raczek jest osobą, która uczestniczy w ostatnim czasie w podobnych protestach i jest osobą powszechnie znaną. Jego zachowanie w trakcie manifestów, słowa wypowiadane są w efekcie powtarzane przez tłum, co stanowi w konsekwencji używanie słów nieprzyzwoitych – cytuje treść uzasadnienia inspektora Atłasika "Gazeta Wyborcza".

Rozprawa apelacyjna odbyła się w czwartek 20 maja. Sędzia, po wysłuchaniu stanowisk obu stron, zdecydował się jednak na ponowne uniewinnienie Ryszarda Raczka. Sędzia Sławomir Brzózka zauważył, że 72-latek nie tylko nie popełnił żadnego czynu szkodliwego, lecz także ma prawo – zgodnie z konstytucją – do swobodnego wyrażania poglądów.

Zgodnie z wnioskiem adwokata Ryszarda Raczka policja została zobowiązana do wpłacenia 1200 złotych w ramach zwrotu kosztów postępowania. Sam 72-latek nie krył, że jest bardzo zadowolony z takiego obrotu sprawy. Jednocześnie wyraził ubolewanie, że funkcjonariusze – jego zdaniem – są nierzadko zmuszani do wykonywania poleceń, z którymi się nie zgadzają.

Trudno nie być zadowolonym z takiego wyroku, jednak współczuję policjantom, którzy mając na utrzymaniu rodziny, muszą wykonywać nawet najgłupsze polecenia swoich przełożonych – przyznał Ryszard Raczek ("Gazeta Wyborcza").
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić